Polacy pokochają cydr?

Odświeżający napój z jabłek wprowadzają niemal równocześnie Kompania Piwowarska i Ambra. Jak jednak wypromować nową kategorię cydru, kiedy nie można jej reklamować?

Paradoksem jest to, że w Polsce, gdzie produkujemy ogromne ilości jabłek, napój alkoholowy z tych owoców jest tak mało popularny. Owszem zainteresowanie cydrem można zaobserwować już od kilku lat, ale jedynie w gronie kilku małych rodzinnych producentów działających raczej na rynku żywności regionalnej i ekologicznej. Polskie cydry miały dotychczas bardzo wąską dystrybucję i wysokie ceny. Teraz zabierają się za tę kategorię mareketrzy działający w dużej skali.

Firma winiarska Ambra jako pierwsza zdecydowała się produkować w Polsce cydr na skalę przemysłową. Będzie go sprzedawała pod marką Cydr Lubelski. Ten lekki, orzeźwiający napój alkoholowy o zawartości jedynie 4,5 proc. alk. powstaje na Lubelszczyźnie. Będzie sprzedawany w litrowych butelkach w cenie detalicznej 9,99 zł. Jak zapewnia producent, produkt nie zawiera słodzików, nie jest także aromatyzowany ani dodatkowo barwiony.
- Produkcja cydru to w dużej mierze odpowiedź na stopniowe zmiany zachodzące w obszarze kultury picia alkoholu oraz na potrzeby samych konsumentów, którzy chętnie wybierają lżejsze trunki o mniejszej zawartości alkoholu, lubią eksperymentować i poznawać nowe smaki oraz poszukują innowacyjnych rozwiązań - przekonuje Katarzyna Brodowska, senior brand manager w Ambra SA.   

Z kolei Kompania Piwowarska wprowadziła Green Mill Cider. Produkt jest dostępny w sprzedaży w butelce o pojemności 400 ml. Rekomendowana cena pojedynczej butelki to 5,39 zł. Cydr powstaje w Polsce z surowca importowanego z Niemiec, ale Kompania Piwowarska stara się, aby całą produkcję przenieść całkowicie do kraju.

Surowe prawo

Obie firmy Ambra i Kompania Piwowarska są w stanie zapewnić swoim produktom odpowiednią dystrybucję i widoczność na półce, jednak kampanii reklamowej adresowanej do konsumentów nie będzie.

- Obecne regulacje są barierą dla rozwoju kategorii cydru, ponieważ zabraniają jej reklamy, co przekłada się na jej świadomość wśród konsumentów oraz zrozumienie różnic pomiędzy cydrem, piwami smakowymi a winem - mówi Wojciech Mrugalski, kierownik ds. komunikacji w
Kompanii Piwowarskiej. - To właśnie brak reklamy, zaraz obok wyższej akcyzy, oraz obowiązek nakładania banderol, który podnosi koszty produkcji, sprawiają, że cydr jest w Polsce ciągle kategorią nieznaną i niszową - dodaje.

Zakaz reklamy cydru jest o tyle dziwny, że wiele gatunków tego napoju to trunki słabsze niż piwo, zawierające poniżej 5 proc. alkoholu.

Słaby cydr będzie więc komunikować tak jak mocne alkohole. W przypadku Cydru Lubelskiego wsparciem nowości będą materiały POS, takie jak m.in. ulotki, plakaty, cenówki, listwy cenowe, koszyczki do ekspozycji produktu z półki sklepowej oraz kampania reklamowa w prasie handlowej i komunikacja PR. Kreację materiałów, w tym m.in. projekt etykiety, wizerunkowy key visual, materiały POS, przygotowała agencja Brandy Design. Z kolei wsparcie Green Mill Cider obejmować będzie m.in. PR, internet, prasę handlową, materiały POS. W wybranych miastach zostaną przeprowadzone degustacje produktu w kanale gastronomicznym uzupełnione o akcję informacyjno-edukacyjną w handlu detalicznym. Za przygotowanie kampanii odpowiedzialna jest agencja Nairobia. Planowaniem i zakupem mediów zajmuje się MEC.

Przeszkody stojące przed producentami cydru są poważne. Można sądzić, że to właśnie z powodu zakazu reklamy i innego opodatkowania w ub.r. prawdziwego cydru na rynek nie wprowadził Carlsberg. Pod marką Somersby w Europie sprzedawany jest prawdziwy cydr, u nas, niestety, tylko udające go piwo smakowe.

Jak mówi złota zasada marketingu "konsument nie jest głupi”. Dlatego można sądzić, że mimo ograniczonej komunikacji Polacy szybko zorientują się, czym jest cydr. Edukacja konsumentów udała się w przypadku kategorii whisky czy wina, może udać się także w przypadku znacznie mniej skomplikowanego w piciu i produkcji cydru.

 

Komentarze

Prosimy o wypowiadanie się w komentarzach w sposób uprzejmy, z poszanowaniem innych uczestników dyskusji i ich odrębnych stanowisk. Komentując akceptujesz regulamin publikowania komentarzy.