Reklamy "Gazety Polskiej" naruszały normy KER

Zespół KER uznał, że reklama przekroczyła dopuszczalne granice obyczajowości.

Do Komisji Etyki Reklamy (KER) wpłynęły skargi dotyczące ogólnopolskiej kampanii outdoorowej, które zapowiadały wprowadzenie na rynek nowego formatu "Gazety Polskiej" (Niezależne Wydawnictwo Polskie) z hasłem "Bić k... i złodziei". Skarżący zwracali uwagę m.in. na to, że: "to reklama nawołująca do nienawiści oraz do postępowania niezgodnego z prawem (np. "bić k...y i złodziei"). Reklama dzieląca obywateli" [pisownia oryginalna - przyp. red.].

Przedstawiciel "GP" złożył pisemną odpowiedź na skargi, w której czytamy: "Trzeba podnieść, że hasło te nawiązuje do powszechnie znanej wypowiedzi marszałka Piłsudskiego pytanego o program jego partii. Wypowiedź ta (przyznać należy, że dosadna) jest szeroko znana. Stąd jej użycie w reklamie prasy o tematyce politycznej, a już zwłaszcza piszącej o kwestiach historycznych, zwłaszcza o okresie międzywojennym, nie powinno nikogo dziwić" [pisownia oryginalna - przyp. red.].

Zespół KER uznał, że reklama przekroczyła dopuszczalne granice obyczajowości oraz że reklama, w której użyto hasło „Bić k... i złodziei", zawiera treści, które – mimo wykropkowania – mogą zostać odebrane jako wulgarne. Reklama nie była tym samym prowadzona w poczuciu odpowiedzialności społecznej. Zwrócono także uwagę na to, iż znajomość historycznych cytatów nie jest w naszym społeczeństwie powszechna, podobnie jak okoliczności i intencje jego twórcy. Bez należytego i pogłębionego wyjaśnienia tekst reklamy może być przez odbiorców odbierany wprost i zachęcać do aktów przemocy.

 

Katarzyna Kacprzak 706 Artykuły

Zajmuje się agencjami reklamowymi i eventowymi. Ma na oku studia produkcyjne i branżę OOH. Gdyby mogła wybrać byłaby kopistką w Bibliotece Aleksandryjskiej.

Komentarze

Prosimy o wypowiadanie się w komentarzach w sposób uprzejmy, z poszanowaniem innych uczestników dyskusji i ich odrębnych stanowisk. Komentując akceptujesz regulamin publikowania komentarzy.