Telewizja nie jest na straconej pozycji wobec wideo w internecie

Transmitowanie i realizacja wydarzeń sportowych to jedna z jej zalet, której nie mają rozwiązania sieciowe.

Początek rozwoju ery wideo w internecie został zlekceważony przez największych telewizyjnych graczy na całym świecie. Wielkie sieci telewizyjne nie doceniły faktu, że małe mobilne ekrany przyciągną do siebie nowe pokolenie widzów, których zachowania bardzo różnią się od zachowań dotychczasowego odbiorcy: życie w biegu, szybka konsumpcja treści oraz znacznie szybszy proces nudzenia się przekazem, wymusiły wiele zmian w planowaniu produkcji wideo.

Tradycyjna telewizja nie jest jednak na straconej pozycji. Do dziś ma bowiem wiele zalet, których nie posiadają rozwiązania sieciowe. Przede wszystkim jest to transmitowanie i realizacja wydarzeń sportowych. Oprawa i emocje towarzyszące oglądaniu sportu na żywo w dalszym ciągu pozwalają telewizji gromadzić przed ekranem większą grupę osób.

Warto przy tym zwrócić uwagę na psychologiczny i socjologiczny aspekt odbioru telewizji. Media związane z Internetem skupiają się na odbiorze treści przez pojedynczego widza. Nie na darmo mówi się, że tak zbliżająca do świata sieć osłabia relacje międzyludzkie. Inaczej jest w przypadku telewizji. Od dziesiątek lat przekaz telewizyjny gromadził przed odbiornikiem przede wszystkim grupy ludzi – rodzinę, przyjaciół, kibiców itp., rzadziej pojedynczego odbiorcę.

Ponadto telewizja nadal pozostaje medium „nieinwazyjnym”. Wszelkiego rodzaju serwisy VOD wymagają od użytkownika znacznie większego zaangażowania umożliwiającego dotarcie do treści. Tymczasem telewizja nadal pozostaje elementem towarzyszącym, nie wymagającym od widza wykonywania dodatkowych czynności – słusznie zwanym potocznie „dodatkowym domownikiem”.

Kolejna sprawa to budżety produkcji – telewizja nadal oferuje widzowi wysokiej jakości programy rozrywkowe, których rozmach i efekty wizualne po prostu lepiej wyglądają na ekranie telewizora: festiwale muzyczne, koncerty muzyki klasycznej i popularnej, produkcje typu talk show, talent show no i oczywiście wspomniane wcześniej imprezy sportowe.

To wszystko prowadzi do konkluzji, że tworzenie telewizji linearnej nadal ma sens, aczkolwiek jej twórcy muszą myśleć o tym, jak rozszerzać przekaz o elementy związane z Internetem. Doskonałym przykładem jest tu rozwiązanie z wyścigów Formuły E tzw. „FanBoost” . Widzowie oglądając transmisję wyścigu za pomocą telewizora, jednocześnie mogą korzystać z aplikacji mobilnej, która pozwala na przyznawanie dodatkowe punktów ulubionym kierowcom. Punkty te liczą się potem w ostatecznej kwalifikacji.

Nie ulega też wątpliwości, że kanały stricte tematyczne zawsze dają swojemu odbiorcy to, co lubi, w jednym miejscu – bez konieczności przeszukiwania zasobów internetowych.

Tak więc celem twórców telewizji nie powinna być walka z siecią, ale wykorzystanie jej do poszerzenia emocji związanych z odbiorem przekazu telewizyjnego. Udział social mediów, rozwiązania interaktywne, wzbogacanie programów telewizyjnych o integralne elementy prezentowane w Internecie, niekonwencjonalne podejście do promocji – to elementy, które pozwolą telewizji nie tyle walczyć z siecią, co pokazać swoją nową – nowoczesną twarz.

Krzysztof Mikulski

Prezes Motowizji

Komentarze

Prosimy o wypowiadanie się w komentarzach w sposób uprzejmy, z poszanowaniem innych uczestników dyskusji i ich odrębnych stanowisk. Komentując akceptujesz regulamin publikowania komentarzy.