Dostawy jedzenia budzą apetyt inwestorów
Firmy venture capital zainwestowały w start-upy dostarczające konsumentom posiłki i zakupy spożywcze do domu już 3,5 mld dol. w br., ponad trzy razy więcej niż w 2017 r.
Z kolei Uber Eats jest wyceniane przez banki aspirujące do roli gwarantów przyszłego IPO Ubera na ok. 20 mld dol., a dla porównania Yum Brands, do której należą sieci restauracji KFC, Pizza Hut i Taco Bell, na 28,2 mld dol. We wtorek UberEats ogłosiło, że chce do końca ub.r. być w stanie dostarczać jedzenie 70 proc. mieszkańców Stanów Zjednoczonych (obecnie jest to 50 proc.).
Niektórzy obserwatorzy rynku przypominają, że wzrost wycen spółek takich jak Instacart, DoorDash czy Grubhub przypomina wcześniejsze szaleństwo na punkcie zestawów składników w odmierzonych porcjach do samodzielnego gotowania. Liderem w tym sektorze jest w Stanach Zjednoczonych Blue Apron, a wartość jego akcji spadła z 10 dol. podczas IPO w 2017 r. do 1,18 dol.
Z drugiej strony inwestorzy i eksperci z branży spodziewają się, że trend zamawiania jedzenia do domu przybierze na sile wraz z rozpowszechnieniem się składania zamówień za pośrednictwem aplikacji mobilnych. Przychody restauracji z jedzenia na wynos i w dostawie wzrosną w ciągu najbliższej dekady z 5 proc. do 15 proc., szacuje analityk z Mizuho Securities. - Dostawy to nie przelotna moda - podkreśla David Mell z RBC Capital Markets.
(WSJ)