SXSW x 2012 Agency: Wywiad z kolektywem panGenerator

Kolektyw twórczy panGenerator, laureaci Paszportów "Polityki", wyselekcjonowani do prestiżowego Art Program festiwalu South by Southwest (SXSW), w rozmowie z naszą korespondentką w Austin, Barbarą Niedzielą.

Barbara Niedziela, 2012 Agency: Dlaczego South by Southwest? Czy SXSW jest w jakiś sposób wyjątkowy, co odróżnia go od innych festiwali?

Jakub Koźniewski, panGenerator: South by Southwest to jeden z największych festiwali na świecie, ponad 400 tys. osób z szeroko pojętej branży kreatywnej zjawia się w jednym czasie w Austin. Sam festiwal historycznie zaczął się jako przegląd muzyki alternatywnej, ewoluował do festiwalu filmowego. Relatywnie niedawno stał się też zlotem ludzi z sektora technologicznego i wszelkich start-upów. Dziś bardzo różne dziedziny kreatywności spotykają się tutaj w jednym czasie, co jednak szczególnie istotne dla nas, to połączenie elementów technologicznych z artystycznymi. Panuje tu niesamowity artystyczny vibe.

Krzysztof Goliński, panGenerator: South by Southwest jest dla nas szczególnie istotny, ponieważ od tego roku bardzo mocno rozbudował się Art Program festiwalu. W poprzednich latach projekty artystyczne były porozsiewane w kilku lokalizacjach, a teraz to odrębny punkt festiwalu. W jego jury zasiedli przedstawiciele m.in Google i organizatorów Burning Man’a, którzy z prac z całego świata wybrali siedem projektów, w tym dwa nasze. Dzięki nowej formule mamy szansę być zauważeni i zaprezentować się audytorium na szeroką skalę. Skalę, której nie daje żaden inny festiwal.

Jesteście na SXSW już drugi raz, co zmieniło się z waszej perspektywy?

JK: W zeszłym roku byliśmy na „trade show”, to komercyjny punkt SXSW dedykowany startupom i nowym technologiom. Pokazywaliśmy dwa nasze mniejsze projekty: Dodecaudion i Constellaction, ale nie było to miejsce dopasowane do profilu naszych działań. Ludzie przychodząc na targi oczekują konkretnych produktów, a my tworzymy projekty artystyczne, doświadczenia. Mamy wrażenie, że nie wykorzystaliśmy wtedy w pełni potencjału tego miejsca.

KG: W tym roku jesteśmy w części wystawienniczo-targowej, zdecydowanie zmienił się kontekst. Przychodzili do nas inwestorzy i pytali, co chcemy z tą naszą sztuką zrobić, a naszym głównym celem było jej pokazanie większej ilości ludzi. W tym roku, będąc w Art Program, spotykamy zupełnie innych ludzi, którzy wiedzą, czym są nasze projekty i po co je robimy. Rozumieją, że to nie są rzeczy na sprzedaż lub do masowego wdrożenia. To, co robimy, powinno być oglądane i podziwiane w galeriach sztuki. Rozmawialiśmy w tym roku z kilkoma kuratorami. Poznaliśmy dwójkę kuratorów z Nowego Jorku, którzy byli potencjalnie zainteresowani ściągnięciem naszych instalacji do siebie. To co ciekawe to w tamtym roku będąc na trade show, byliśmy częścią Polskiej reprezentacji, która wiązała się z inwestycją.
W tym roku, będąc w Art Program, organizatorzy pokrywają część kosztów naszej obecności na SXSW.

Czy możecie wskazać trzy kluczowe rzeczy, które wyniesiecie z tegorocznego SXSW?

KG: Pozytywne nastawienie, na tym festiwalu, spotyka się setki ciekawych, inspirujących i otwartych osób, które chcą dzielić się tym co robią.

JK: Oczywiście networking, ten festiwal to okazja do poznania ludzi i nawiązania kontaktów, co już po części nam się udało. Nie jesteśmy tutaj przez cały festiwal, czego bardzo żałujemy, ale wierzymy, że nawet bez naszej obecności na miejscu uda się nawiązać jeszcze więcej kontaktów, przez samo obcowanie z naszymi pracami. Liczymy na nawiązanie kontaktów, jeżeli chodzi o naszą działalność za granicą, zarówno na poziomie artystycznym, jak i komercyjnym.

Trzecią rzeczą jest to, że mamy przyjemność promować polską kulturę w nowoczesnym, progresywnym wydaniu. Wydaje nam się, że to co robimy ma lepszą recepcję w stanach, niż w Polsce. Ludzie tutaj mają większy luz i otwartość w definiowaniu tego, co jest sztuką, a co leży poza jej granicami. W Polsce środowiska artystyczne są często o wiele bardziej konserwatywne. Tutaj czujemy się bardziej docenieni przez publiczność.

Projekty artystyczne to podstawa waszej działalności, ale sami wspominacie o projektach komercyjnych, czy zamierzacie realizować więcej prac komercyjnych? Czy obserwujecie większe zainteresowanie ze strony firm i korporacji?

KG: Mamy na koncie projekty komercyjne i to pytanie też, często przewijało się podczas naszej obecności na SXSW. Rozmawialiśmy z dyrektor kreatywną z sieciowej agencji z Nowego Jorku. Spotkaliśmy naszych fanów -  jak się okazało - z Brazylii.

JK: Mamy jeszcze do czynienia z mindsetem, w którym mocno rozdziela się działalność artystyczną od komercyjnej. Wystarczy przyjrzeć się historii sztuki i temu co współcześnie uznajemy za klasykę, to w większości przecież były dzieła de facto komercyjnie, tworzone na zamówienie mecenasów. Kiedyś mecenasem był kościół albo magnaci, a w dzisiejszych czasach mecenasami mogą stać się marki. Mamy wrażenie, że dobrze odnajdujemy się w tego typu działaniach, że jesteśmy wstanie dodać markom, produktom, inicjatywom innowacyjnego, artystycznego charakteru. Praca jednak polegać na współdziałaniu i mieć bardzo otwartą formułę. Nie może to być realizacja bardzo określonego, ograniczającego briefu, o ściśle sprzedażowym charakterze. To raczej działania wizerunkowe. 

Komentarze

Prosimy o wypowiadanie się w komentarzach w sposób uprzejmy, z poszanowaniem innych uczestników dyskusji i ich odrębnych stanowisk. Komentując akceptujesz regulamin publikowania komentarzy.