Toyota po latach zdetronizowana

19 spośród 47 samochodowych marek obecnych na polskim rynku zanotowało w styczniu spadek sprzedaży nowych aut osobowych. Największy dotyczył Toyoty,...

19 spośród 47 samochodowych marek obecnych na polskim rynku zanotowało w styczniu spadek sprzedaży nowych aut osobowych. Największy dotyczył Toyoty, która tym samym straciła pozycję lidera.

W pierwszym miesiącu br. sprzedano nad Wisłą ponad 26,8 tys. nowych samochodów - wynika z danych Instytutu Badań Rynku Motoryzacyjnego. To 5,5 proc. mniej niż w analogicznym okresie ub.r. i 9,6 proc. mniej niż miesiąc wcześniej, czyli w grudniu ub.r.

Mniejszą niż przed rokiem sprzedaż wykazało 19 spośród 47 marek. W największym stopniu w omawianym okresie zmniejszyła się sprzedaż samochodów Toyoty Motor Poland. Wynik na poziomie 1812 sztuk to ponad 48,7 proc. mniej niż rok wcześniej. Tym samym japoński koncern stracił utrzymywaną przez kilka ostatnich lat nad Wisłą pozycję lidera.

Najwięcej nabywców znalazły w styczniu auta osobowe Skody Auto Polska. Czeski koncern sprzedał ich 2841 i zajął pierwsze pod względem sprzedaży miejsce w zestawieniu, mimo że w stosunku do stycznia 2008 r. było to mniej o 4,66 proc. Drugą lokatę zajmuje Fiat z wynikiem 2817 szt. i wzrostem na poziomie 12,05 proc. rok do roku. Na trzecim miejscu uplasował się - mimo że sprzedał o 17,05 proc. mniej samochodów niż rok temu - Opel (2506 szt.).

Braki zapasów? Nie tylko. Przedstawiciele działów marketingu, sprzedaży oraz PR polskiego oddziału Toyoty nie ustosunkowali się do naszych pytań o powody tak znacznego spadku sprzedaży w styczniu br.

W jednym z wydań "Pulsu Biznesu" na początku lutego br. Witold Nowicki, dyr. handlowy polskiego importera japońskiej marki, tłumaczył, że z pewnością nie jest to skutek utraty zaufania Polaków. - Nie mieliśmy już zbyt wielu samochodów z poprzedniego rocznika. Większość wyprzedaliśmy wcześniej, a przecież sprzedaż w styczniu napędzają wyprzedaże.

Czy faktycznie styczniowy spadek sprzedaży spowodował brak zapasów? Przedstawiciele branży motoryzacyjnej twierdzą, że nie można wiązać wyników osiąganych w pierwszym miesiącu roku z zapasami magazynowymi z roku poprzedniego.

- Ja bym w ten sposób nie interpretował wyników stycznia. Niemal każda firma ma 1-, 2-miesięczny stock samochodów. Dopiero wyniki lutego ewentualnie mogłyby być tak interpretowane - uważa Jarosław Jędrzejewski, dyr. działu marketingu Suzuki Motor Poland.

Jakub Faryś, prezes Polskiego Związku Przemysłu Motoryzacyjnego, zwraca uwagę, że w związku z trwającą kilka miesięcy powolną, jednak spadkową tendencją sprzedaży oraz sygnałami o zbliżającym się kryzysie gospodarczym polscy importerzy nie magazynowali znacznych liczb aut. Dodaje przy tym, że niższa niż przed rokiem sprzedaż na polskim rynku jest odbiciem trendu na świecie, a Polska ma na tle Europy i tak jeden z lepszych wyników - spadek jest jednocyfrowy.

Powodów mniejszego zainteresowania Polaków kupnem nowych aut może być kilka: spowolnienie gospodarcze, zaostrzone procedury banków w przyznawaniu kredytów, podwyżka cen aut niektórych importerów (w związku z wysokim kursem euro), podwyżka cen akcyzy oraz ograniczenie kosztów przez wiele firm. Ostatni powód może mieć wpływ na tzw. sprzedaż flotową, która w ub.r. stanowiła 50 proc. całej sprzedaży. - Większość firm, które wyspecjalizowały się w obsłudze flot, odnotowała gorsze wyniki stycznia. To pokazuje, że firmy niemal zawiesiły zakupy. Odradzam jednak wyciąganie wniosków na podstawie wyników jednego miesiąca - wyjaśnia Jędrzejewski.

Co będzie dalej? Tego nikt nie jest w stanie przewidzieć. O ile w ub.r. branża motoryzacyjna chętnie prognozowała, o tyle dziś pozostaje w tych prognozach bardzo ostrożna. Prezes PZPM przewiduje jednak dalszy spadek sprzedaży nowych aut osobowych, nie określa go jednak procentowo.

Beata Goczał

Komentarze

Prosimy o wypowiadanie się w komentarzach w sposób uprzejmy, z poszanowaniem innych uczestników dyskusji i ich odrębnych stanowisk. Komentując akceptujesz regulamin publikowania komentarzy.