Negocjacje z retorsją w tle
Wypowiedzenie przez Ruch umowy kolportażu jednego z tytułów Bauera wywołało zdecydowaną reakcję wydawnictwa, które w odpowiedzi wypowiedziało umowę na wszystkie...
Wypowiedzenie przez Ruch umowy kolportażu jednego z tytułów Bauera wywołało zdecydowaną reakcję wydawnictwa, które w odpowiedzi wypowiedziało umowę na wszystkie swoje pisma. Główną przyczyną tego konfliktu była wysokość marży kolporterskiej. Firmy mają trzy miesiące na ustalenie nowych zasad współpracy.
Większość obserwatorów twierdzi, że spółki dojdą do porozumienia. W innym przypadku Ruch SA może stracić jednego z największych swoich klientów, a Bauer około 40 proc. punktów dystrybucji.
Obie strony deklarują chęć prowadzenia rozmów.
Sam akt retorsji Bauera miał na celu zdaniem zarządu odzyskanie równoprawnych relacji w procesie negocjacji warunków kolportażowych.
Zarząd spółki kolporterskiej także uznał, że był to element negocjacji, które właśnie są prowadzone. - Nasze stanowisko negocjacyjne można uznać za twarde, lecz tego wymaga interes spółki i sytuacja rynkowa. Jesteśmy otwarci na konkretne i rzeczowe propozycje ze strony Wydawnictwa Bauer - przekazał Maciej Karolak, dyrektor biura marketingu i komunikacji Ruch SA. W jego ocenie dłuższe zawieszenie rozmów nie byłoby korzystne dla żadnej ze stron sporu.
- Brak kilku poczytnych tytułów w całej ofercie Ruchu byłby niedobrą informacją dla naszych odbiorców. Jednocześnie utrata przez Wydawnictwo Bauer ponad 40 proc. rynku kolportażu byłaby trudna do przyjęcia dla czytelników i dla reklamodawców - dodaje.
W swoim stanowisku Bauer nie wyklucza jednak, że obecne negocjacje mogą zakończyć się fiaskiem.
- Teoretycznie jest możliwe, że gdyby nie doszło do porozumienia, Bauer przeniesie część swojego kolportażu do konkurencji. W ten sposób ma szansę zagospodarować cały swój nakład drukowany. Zdajemy sobie jednak sprawę, że oprócz ilości ważne są również zasięg i równomierne dotarcie z tytułem do całego kraju. Tylko takimi metodami można liczyć na zwiększanie sprzedaży. Duże nasycenie w ograniczonej liczbie punktów nie gwarantuje sukcesu - mówi Karolak. Witold Woźniak, prezes Wydawnictwa Bauer, ma nadzieję, że spór uda się rozwiązać polubownie.
Punkt zapalny. Inni wydawcy niechętnie komentują decyzję Bauera i jego spór. Podkreślają jednak, że od pewnego czasu negocjacje z firmami kolporterskimi są dużo trudniejsze. Czasem dochodzi do sytuacji, że umowy negocjowane są z "numeru na numer".
Dystrybutorzy prasowi dążą do zwiększania swojej marży, argumentując to m.in. rosnącymi kosztami, obniżaniem cen detalicznych przez wydawców. Prowizja Ruchu ustalana jest procentowo od ceny egzemplarzowej. Wysokość marży z tytułu sprzedaży jest zróżnicowana i zależna od wielu czynników, takich jak: cena, wielkość nakładu, liczba dodatków, zasięg kolportażu, częstotliwość, wsparcie promocyjne.
Jak mówi Karolak, wielkość tego parametru zaczyna się w granicach od ok. 30 proc. Oprócz marży z tytułu sprzedaży istnieje wiele innych źródeł przychodów, do których należą marża z tytułu zwrotów fizycznych, z tytułu przekroczenia ustalonego przez strony limitu zwrotów, z tytułu dołączeniu kolejnych grzbietów.
- Dopiero skonsolidowana analiza powyższych elementów pozwala na uzyskanie pełnego obrazu danego kontraktu pod względem finansowym - mówi Karolak. Szczegóły finansowe współpracy pomiędzy Bauerem a Ruchem nie zostały podane.
W ocenie Ewy Redel, wiceprezes Edipresse Polska, obecna sytuacja na rynku wydawniczym nie sprzyja inwestowaniu w wyższe marże. Wydawcy oczekiwaliby także, że wraz z ich wzrostem firmy poprawią jakość obsługi, np. dane sprzedażowe będą szybciej udostępniane.
Konkurenci Bauera nie planują podjęcia podobnych ruchów. Obserwują sytuację i po cichu liczą, że jej rozwiązanie będzie miało także korzystny efekt dla nich.
JD