Konkretne odświeżenie

Miesięcznik "Samo zdrowie" zdecydował, że przyszedł czas na bilans. Po półtora roku od debiutu zmienia się wyraźnie, choć stopniowo. Pod...

Miesięcznik "Samo zdrowie" zdecydował, że przyszedł czas na bilans. Po półtora roku od debiutu zmienia się wyraźnie, choć stopniowo. Pod kierunkiem nowej naczelnej Xeni Kolińskiej przestaje być magazynem, a staje się poradnikiem. Zdaniem Jana Dybczyńskiego, dyr. generalnego Hachette Filipacchi Polska, wydawcy "Samego zdrowia", jest szansa na to, by pismo zdrowotne w Polsce sprzedawało się powyżej 100 tys. egz. Ma nadzieję, że ten wynik osiągnie "Samo zdrowie".

Dybczyński podkreśla, że zmiany w tytule nie są podyktowane jego słabą sytuacją. Przeciwnie. Sprzedaż "Samego zdrowia" średnio wynosiła 85 tys. egz. Nie zawodzili reklamodawcy. Potrzebne okazało się odświeżenie i pójście naprzód. Po to, by zdobyć nowych odbiorców, w tym młodsze, ale już zapracowane kobiety z większych miast, i po to, by poszerzyć grono ogłoszeniodawców.

Xenia Kolińska ma za sobą doświadczenia w kilku magazynach dla kobiet. Pisała o urodzie. Ostatnio była z-cą naczelnej w "Votre Beauté". Z "Samego zdrowia" chce zrobić pismo konkretne, bliskie codzienności. W każdym numerze znajdą się testy kosmetyków i żywności. "Piszemy bez entuzjazmu i bez poczucia misji. Wiarygodnie. Udzielamy dobrych rad do wykorzystania" - podreśla.

Zmiany dotyczą też strony graficznej. Z okładki będzie odtąd zawsze spoglądać pogodna dziewczyna. Magazyn zdominują pastelowe kolory. Makieta stanie się bardziej przejrzysta. Do niektórych tekstów będą dołączane fiszki, np. proponujące rozwiązania dietetyczne. Czas pokaże, czy z "Samego zdrowia" wyrośnie symbol prasy praktycznej dla pań. KP

Komentarze

Prosimy o wypowiadanie się w komentarzach w sposób uprzejmy, z poszanowaniem innych uczestników dyskusji i ich odrębnych stanowisk. Komentując akceptujesz regulamin publikowania komentarzy.