Słabiutkie światełko w tunelu
Wrzesień przyniósł zatrzymanie trendu spadkowego w sprzedaży nowych aut. Na razie trudno powiedzieć, czy nastąpi odwrócenie niekorzystnych tendencji na dłużej,...
Wrzesień przyniósł zatrzymanie trendu spadkowego w sprzedaży nowych aut. Na razie trudno powiedzieć, czy nastąpi odwrócenie niekorzystnych tendencji na dłużej, pojawił się jednak pierwszy promień nadziei.
Po trzech kwartałach br. sprzedaż nowych aut osobowych wyniosła 175,4 tys. sztuk, jest to o 4,7 proc. mniej niż przed rokiem - podał Samar w swoim najnowszym raporcie. Jednak wrześniowy wynik - 19,1 tys. sztuk - jest o 11,4 proc. lepszy niż przed rokiem, co daje szansę na odwrócenie trendu (w poprzednich miesiącach spadkowego) i uzyskanie na koniec roku wyniku zbliżonego do ubiegłorocznego (230 tys. sztuk), uważają analitycy Samaru.
Na pozycji lidera pozostaje Toyota ze sprzedażą w III kwartałach br. na poziomie 21,9 tys. sztuk, co daje jej 12,5 proc. udziału w rynku.
Wrześniowe wyniki to dla branży motoryzacyjnej pierwsze światełko w tunelu od bardzo dawna. Wojciech Drzewiecki, prezes Samaru, przestrzega jednak przed wyciąganiem zbyt pochopnych wniosków. - Ja bym się tym wrześniowym wynikiem nie zachwycał, bo wciąż miesięczna sprzedaż jest bardzo mizerna. Zbyt wcześnie, by mówić o odbiciu rynku, raczej na razie mamy efekt sezonowy i dodatkowo efekt bardzo niskiej bazy ubiegłorocznej - uważa.
I dodaje, że na rynku wciąż panuje zastój. Jego zdaniem przyszły rok może się okazać dla motobranży przełomowy, mogłaby się ona wreszcie odbić, jednak zależy to przede wszystkim od decyzji rządu dotyczących nowego kształtu podatku od samochodów, który ma zastąpić podatek akcyzowy.
- Dobrze skonstruowany podatek zmniejszy przepaść cenową między autami używanymi a nowymi, co pozytywnie wpłynęłoby na rynek, jednak znając wstępne pomysły ustawodawcy, cudów bym nie oczekiwał - mówi Drzewiecki.
Z danych Expert Monitora wynika, że nakłady firm motoryzacyjnych na reklamę aut osobowych są w tym roku nieco wyższe niż w ubiegłym. Cała branża wydała w okresie styczeń-wrzesień 487 mln zł (dane cennikowe), rok wcześniej było to 457,7 mln zł. Wzrost jest niewielki, zresztą zdaniem Drzewieckiego wysokość budżetów na pewno nie jest czynnikiem odpowiadającym za wrześniową poprawę sprzedaży.
Szef Samaru inaczej identyfikuje problem komunikacyjno-marketingowy, jaki mają dziś marketerzy motoryzacyjni. - Główny problem firm motoryzacyjnych polega dzisiaj na tym, że Polaków trudno jest przyciągnąć do salonów. Utrwaliła się powszechna opinia, że nowe auta są bardzo drogie. Tak przez moment było, ale w międzyczasie one mocno potaniały. Jednak przekonanie klientów, że tak jest, wymaga właśnie tego, żeby przyszli do salonów, przyjrzeli się autom i cenom z bliska, a oni nie bardzo chcą się dać przyciągnąć - mówi Drzewiecki.
Wracając jeszcze do samego raportu na uwagę zasługuje rosnąca sprzedaż marek z wyższej półki, które najmniej cierpią z powodu zalewu używanych aut z Zachodu. Na przykład Lexus zwiększył sprzedaż o 120 proc., a Jaguar ? o 80 proc.
Marcin Grządka