Olimpiada z korporacyjnym logo P&G

Najnowszy projekt sponsoringowy Procter & Gamble wpisuje się w nowy trend eksponowania korporacyjnego logo przez największych marketerów.

Kampania reklamowa nosi nazwę "Dziękuję ci, mamo!" i podkreśla rolę matek w sukcesach sportowców. Procter & Gamble będzie sponsorować polską reprezentację olimpijską na igrzyskach w Londynie, a także wspierać inicjatywy sportowe wśród młodzieży. Wsparcie mam ma polegać m.in. na zapewnieniu im biletów na zawody w Londynie.

P&G ogłosił także, że rozpoczyna współpracę z lekkoatletką Moniką Pyrek, która została ambasadorką marki Venus. Dołączyła do grona sponsorowanych przez firmę sportowców, m.in. amerykańskiego pływaka Michaela Phelpsa i brytyjskich lekkoatletek - Pauli Radcliffe i Jessiki Ennis.

Program "Dziękuję ci, mamo!" będzie miał wsparcie w postaci kampanii reklamowej, ale jej szczegółów jeszcze nie podano. Według naszych informacji główna oś komunikacji jest dziełem agencji reklamowej z Węgier, nie udało nam się na razie ustalić roli polskich agencji w tym projekcie. Wiadomo także, że pojawią się produkty P&G z olimpijskim logo, a także specjalne, "olimpijskie" wersje produktów.

Olimpijska synergia

Projekt "Dziękuję ci, mamo!" będzie pierwszą w Polsce od wielu lat komunikacją P&G do konsumentów pod logo korporacyjnym. W latach 90. w spotach marek z portfolio P&G prezentowany był tag - "Produkt najwyższej jakości firmy Procter & Gamble", ale od tego czasu logo i nazwa firmy były konsumentom praktycznie nieznane.

Prezentowanie logo korporacyjnego jest nowym, szerszym trendem w marketingu FMCG. Od 2009 r. Unilever pokazuje logo w spotach reklamowych swoich marek. W Wielkiej Brytanii firma uruchomiła  fanpage na Facebooku adresowany do konsumentów, dotyczący zrównoważonego rozwoju, także pod logo korporacyjnym.

- Jeżeli uda się wypromować dobre skojarzenia z nazwami koncernów macierzystych, zapewne będzie to ułatwieniem przy wprowadzaniu nowych produktów. Znana nazwa producenta będzie mogła działać jak gwarancja jakości - mówi Dariusz Kubuj, strateg i założyciel firmy Kubuj Strategia. - Poza tym wysoka znajomość nazw koncernów może korzystnie wpływać na kurs giełdowy ich akcji - jest co najmniej kilka badań, które potwierdzają występowanie takiego efektu - dodaje Kubuj.

Według Kubuja dawniej obawiano się promowania różnych produktów pod wspólną marką korporacyjną. Nie chciano, aby problemy związane z jedną marką zbyt łatwo przenosiły się na inną. Jednak te obawy są dzisiaj uznawane za mniej istotne. Gdy ktoś chce się dowiedzieć, jakie są powiązania własnościowe pomiędzy poszczególnymi markami, to i tak to zrobi.

- Tak jak zrobili to aktywiści z ruchów feministycznych, którzy kilka lat temu w dobrze nagłośnionej akcji zarzucili Unileverowi hipokryzję, skoro firma ta pod marką Dove zabiega o uwolnienie kobiet od fałszywych stereotypów piękna, a z drugiej strony pod marką Axe dokładnie te same stereotypy wzmacnia. Marka Unilevera nie była wówczas eksponowana w reklamach Dove ani Axe, ale firma i tak zapłaciła wysoką cenę za stosowanie podwójnych standardów - mówi Kubuj. - Skoro ewentualnych szkód związanych z takimi powiązaniami i tak nie da się uniknąć, to już lepiej zabiegać o korzyści, jakie ewidentnie płyną z eksponowania powiązań i lansować marki korporacyjne - dodaje.

W czasach spowolnienia gospodarczego marketerzy będą szukać synergii między markami i logo korporacyjne może im w tym pomagać.

 

 

 

Tomasz Wygnański 787 Artykuły

W MMP prawie od 20 lat pisze o marketerach i strategiach marketingowych, a także o detalistach, BTL, digitalu i badaniach. Właściciel 8- kilogramowego kota.

Komentarze

Prosimy o wypowiadanie się w komentarzach w sposób uprzejmy, z poszanowaniem innych uczestników dyskusji i ich odrębnych stanowisk. Komentując akceptujesz regulamin publikowania komentarzy.