Opinia w różnych odcieniach

Powstały niedawno projekt Natemat.pl przekroczył już 800 tys. RU. Czy ten wynik to nie efekt dość skutecznego mariażu treści a la Pudelek.pl i TVN24?

(foto: Tomasz Machała, źródło: Natemat.pl)

Natemat.pl już na samym starcie zyskał sporo rozgłosu, głównie za sprawą jednego z jego twórców - Tomasza Lisa, ówczesnego red. naczelnego "Wprost", a teraz "Newsweek Polska". Po czterech miesiącach od debiutu projekt internetowy Natemat.pl według bieżących danych firmy przekroczył 800 tys. RU. Dla porównania według ostatnich dostępnych danych serwis Meteo.pl miał ok. 627,6  tys. RU (Megapanel PBI/Gemius, maj  2012, w kategorii witryny informacyjne i publicystyczne, patrz. tabela poniżej). Liderem w tej kategorii była grupa Onet.pl z wynikiem 6,7 mln RU. Jak mówi Tomasz Machała, dyrektor zarządzający i redaktor naczelny Natemat.pl, firma skupia się na rozwijaniu projektu i wzroście organicznym. Czuje jednak, że inni gracze, w tym.in. niektóre portale, zaczęły wykonywać nerwowe ruchy w kontekście pojawienia się Natemat.pl. Według przedstawicieli Platformy Mediowej "Point Group" (wydawcy m.in. "Wprost") pytanych o rywalizację z Natemat.pl statystyki serwisu Wprost.pl i wyniki czytelnictwa tygodnika nie potwierdzają tej tezy. - Czy "Wprost" konkuruje z Natemat.pl? Pewnie tak, tak samo jak reprezentacja Polski, do której możemy porównać "Wprost", czasami konkuruje z przypominającą Natemat.pl reprezentacją San Marino, kiedy obie znajdą się w tej samej grupie eliminacyjnej do mistrzostw świata czy Europy. Zasadniczo i jedni, i drudzy kopią piłkę. I my, i oni wydajemy serwis internetowy - komentuje Anna Pawłowska-Pojawa, PR manager PMPG.

Bloger ze sponsorem mile widziany

Firma nie podaje, jakiego wzrostu użytkowników spodziewa się na koniec tego roku. Wierzy jednak, że uda się zrealizować założenia biznesowe. Natemat.pl dotychczas wypracował między 30 a 40 proc. planowanych tegorocznych przychodów. Jak podkreśla Tomasz Machała, w jednym z tych czterech miesięcy serwis był rentowny. Nie podaje jednak szczegółów. Natemat.pl sprzedaje tylko reklamy premium oraz sponsoringi m.in. sekcji. Według zarządzającego ta forma reklamy jest znacznie bardziej skuteczna, a poziom zaangażowania w nią jest 10-krotnie większy niż w przypadku typowego dipslayu.

Obecnie serwis zatrudnia 25 osób, a z samym Natemat.pl współpracuje ok. 360 blogerów. Nie są oni wynagradzani za teksty, lecz gdy zdobędą np. sponsora swojej sekcji, to Natemat.pl dzieli się z blogerem zyskami reklamowymi. Ile dostaje bloger? Tego firma nie podaje.

Przedstawiciele domów mediowych dość chłodno oceniają sam serwis. W ocenie jednego z pracowników domów mediowych, który chciał zachować anonimowość, z punktu widzenia reklamodawcy jest to kolejny serwis, który niczym szczególnym się nie wyróżnia. - Czy hasło "Blogi liderów opinii” ma przekonać reklamodawców do wydawania pieniędzy na promocje właśnie w serwisie Natemat.pl? Raczej nie, ponieważ jak można uważać za lidera opinii: Marka Siwca, Dorotę Zawadzką, Krzysztofa Hołowczyca, Janusza Palikota czy Andrzeja Blikle? W serwisie możemy również znaleźć dużą liczbę artykułów rodem z Pudelka, np. "przepis na wakacyjną miłość…" lub "gejowskie porno na sukienkach…" - argumentuje nasz rozmówca, podkreślając, że pozycjonowanie się serwisu na medium informacyjno-publicystyczne jest na wyrost. Dodaje jednak, że ceny reklam są przyzwoite, a serwis jest elastyczny.

Na obecnym etapie rozwoju serwis nie planuje wprowadzenia płatnego dostępu do treści, gdyż chce się przede wszystkim skupić na budowaniu jak największego zasięgu. Także za pośrednictwem urządzeń mobilnych, które już teraz generują ok. 15-proc. ruch w serwisie.

Według Machały jak na razie nie ma planów, aby do projektu dołączył zewnętrzny inwestor. Jeszcze kilka miesięcy temu mówiło się, że być może Ringier Axel Springer Polska zdecyduje się na przejęcie serwisu. Machała mówi jednak, że spółka nie prowadzi takich rozmów.

 

 

Komentarze

Prosimy o wypowiadanie się w komentarzach w sposób uprzejmy, z poszanowaniem innych uczestników dyskusji i ich odrębnych stanowisk. Komentując akceptujesz regulamin publikowania komentarzy.