Nestle i Unilever: coraz więcej uwagi dla wschodzących rynków
Pierwszy kwartał br. dla Unilevera był lepszy od oczekiwań analityków - wartość sprzedaży bez uwzględniania różnic kursowych wzrosła o 2,9 proc. w porównaniu z analogicznym okresem roku ubiegłego (zakładano 2 proc.). Pogłębiona analiza tych danych wskazuje rosnącą rolę rynków wschodzących.
Omawiając powyższe wyniki, CFO koncernu Unilever Graeme Pitkethly określił je jako "nieoczekiwane". Jako ważniejsze przyczyny wskazał m.in. niepewność konsumencką społeczności hiszpańskojęzycznej po wyborze Donalda Trumpa, rosnące ceny gazu i ropy, a nawet złą pogodę.
Koncern Nestle także opublikował wyniki sprzedaży organicznej w I kwartale br. - wzrosła ona o 2,3 proc., co jest zbliżone do ubiegłorocznych wyników. Szefowie szwajcarskiego giganta FMCG najbardziej zaniepokojeni są spadkiem popytu w Stanach - w szczególności w segmentach słodycze i żywność dla zwierząt.
Globalnie przychody Unilevera w omawianym okresie osiągnęły pułap 13,3 mld euro, rok wcześniej wyniosły 12,5 mld euro. Jeśli chodzi o dywizję "żywność" (łącznie z margarynami i pochodnymi), przychody ze sprzedaży były podobne jak rok wcześniej, w dywizji "lody i mrożone napoje" przychody te wzrosły o 5,4 proc.; w dywizji "kosmetyki i ochrona ciała" przychody sprzedażowe wzrosły o 3,1 proc.; natomiast w "środkach czystości" o 4,1 proc.
Z kolei Nestle raportuje wzrost sprzedaży organicznej o 3,1 proc. w segmencie wód mineralnych, 1,1 proc. w nutridrinkach i kilkunastoprocentowy wzrost w kosmetykach przeznaczonych do ochrony skóry.