Bezcenne świeże spojrzenie

- Nie rezygnujemy z produkcji filmowych, ale właśnie animacjom chcemy poświęcić najwięcej uwagi - mówi Tomasz Dławichowski, managing director w Timecode Film Production.

MMP: Dlaczego powstał konkurs Timecode Akcja Animacja?

Tomasz Dławichowski, managing director, Timecode Film Production: Konkurs - wpisany w naszą strategię - jest pewnego rodzaju odpowiedzią na zmiany, które następują w komunikacji marketingowej. Social media wymuszają na markach produkowanie coraz większej ilości contentu. Od kilku lat systematycznie spada w naszym portfolio ilość produkcji filmowych, a rośnie tych animowanych. Oczywiście animacja nie jest alternatywą dla techniki filmowej, ale na pewno prościej, szybciej i taniej jest realizować content za jej pomocą.
Ten trend dostrzega wiele domów produkcyjnych, postprodukcyjnych i agencji reklamowych. Jednocześnie brakuje twórców animacji, dlatego postanowiliśmy ich poszukać. Celem konkursu jest wyłonienie utalentowanych animatorów oraz motion designerów oraz rozwijanie polskiej animacji marketingowej, a także inspirowanie i integracja środowiska.

Jak powinny wyglądać dobre animacje dedykowane komunikacji marketingowej?

Dobra jest każda, która skutecznie realizuje cel. Inne wymagania stawiamy przed animacją B2B, prezentowaną np. na konferencji, a inne kierowanej do B2C, która ma być dystrybuowana w social mediach. W tym drugim przypadku widz ma zawsze wybór: oglądać lub wyłączyć, dlatego forma i pomysł muszą od pierwszych sekund wciągać i przykuwać uwagę odbiorcy.
Zatrzymanie uwagi widza nie jest proste i wymaga dobrej współpracy marki, kreacji, producenta i twórców. Niezależnie od celu, dobra animacja musi zapadać w pamięć. Powinna być pomysłowa, oryginalna i czytelna. Mamy nadzieję, że także w tym względzie nasz konkurs będzie inspirował i prowokował do szukania nowych rozwiązań.

Na co zatem zwracać szczególną uwagę produkując animowany content marketingowy?

Punkt wyjścia to scenariusz z czytelnym, jasnym przekazem, czyli z tzw. key message. Pokusa, żeby opowiedzieć o wielu aspektach produktu czy usługi jest zawsze duża, ale w efekcie to mało skuteczna droga. Dlatego precyzyjne określenie, co ma zapamiętać widz, to pierwsze zadanie.
Natomiast na poziomie samej realizacji, tak jak już wcześniej wspominałem, liczy się przede wszystkim zainteresowanie widza w pierwszych kilku sekundach. Pomagają tu takie elementy jak dobrze zaprojektowany key visual, odpowiednio dobrana technika animacji oraz adekwatna muzyka i sound design.
Wyciągajmy też wnioski. Animacje często emitowane są w internecie, a to w przypadku wielu platform daje możliwość prześledzenia krzywej uwagi widzów. Możemy sprawdzić, w której sekundzie następuje spadek zainteresowania i przeanalizować przyczyny. To bezcenna wiedza.

Jak oceniasz zeszłoroczną edycję?

W konkursie wzięło udział wielu twórców, którzy są na początku swojej ścieżki zawodowej. Część z nich nie do końca poradziła sobie z wyborem właściwej formy filmu. Nie mając wiedzy o specyfice komunikacji marketingowej, często zapuszczali się w trudną artystyczną interpretację. Dopiero po opublikowaniu zwycięskich prac mogli zobaczyć animacje, które doceniło branżowe jury i partnerzy. Mam nadzieję, że wyciągną z tego wnioski, a tym samym osiągniemy cel edukacyjny, na którym nam bardzo zależy. Natomiast jeśli miałbym ocenić wyróżnione prace, które znalazły się na shortliście, to każda z nich w jakiś sposób nas zaskoczyła. Prace były naprawdę na wysokim poziomie mimo dosyć krótkiego czasu na realizację.
Pierwsza edycja przerosła nasze oczekiwania zarówno pod względem jakości, jak i ilości zgłoszeń, dlatego kontynuujemy ten projekt.

A jak sami uczestnicy odebrali konkurs?

Bardzo pozytywnie. Wiemy to z bezpośrednich rozmów z uczestnikami przeprowadzonych podczas gali finałowej, jak również podczas spotkań na uczelniach artystycznych. Wiosną odwiedziliśmy sześć placówek m.in. Akademię Sztuk Pięknych w Krakowie i Katowicach, Polsko - Japońską Akademię Technik Komputerowych w Warszawie oraz Uniwersytet Artystyczny w Poznaniu.
Timecode Akcja Animacja daje młodym ludziom szansę wejścia do dość hermetycznej branży. Myślę, że jest to przez nich doceniane.
Bardzo nas cieszą sukcesy uczestników pierwszej edycji. W kilka tygodni po jej zakończeniu 3 osoby z naszej shortlisty pracowały już w dużych agencjach reklamowych. Zwycięski duet Paulina Bertolassi i Oleksander Shumko został nominowany do Young Creatives Cannes 2018.
Jedyne uwagi krytyczne, z jakimi się zetknęliśmy, dotyczyły limitu wieku, który cały czas wynosi 35 lat. Jest bardzo prawdopodobne, że przy trzeciej edycji w 2019 roku uda nam się to zmienić. Mamy pomysł na nową formułę, ale póki co skupiamy się na tegorocznej edycji, której finał już 15 listopada.

Timecode to jednak przede wszystkim dom produkcyjny. Czy konkurs zmienił coś w waszej podstawowej działalności?

Absolutnie tak. Domy produkcyjne próbują na różne sposoby budować swoją przewagę konkurencyjną. Tworzą własne rostery reżyserskie, otwierają się na produkcję sesji fotograficznych, łączą się z mniejszymi podmiotami, budują działy postprodukcji, inwestują w zaplecze kamerowe czy nawet niewielkie hale zdjęciowe, próbują też produkcji własnych. My postanowiliśmy skupić się na trzech obszarach produkcji: reklam, branded contentu oraz animacji marketingowych. Nie rezygnujemy z produkcji filmowych, ale właśnie animacjom chcemy poświęcić najwięcej uwagi. Jako jedni z pierwszych, już 5 lat temu stworzyliśmy wewnętrzny dział postprodukcji oraz animacji i większość naszych projektów od dawna realizujemy w modelu in house. Dzięki Timecode Akcja Animacja mamy szansę być blisko młodych twórców 2d i 3d, wzajemnie się inspirować, spotykać. Daje nam to świeże spojrzenie, które w komunikacji marketingowej jest bezcenne.

Komentarze

Prosimy o wypowiadanie się w komentarzach w sposób uprzejmy, z poszanowaniem innych uczestników dyskusji i ich odrębnych stanowisk. Komentując akceptujesz regulamin publikowania komentarzy.