Biznesowe credo Dirka Rossmanna [recenzja]
Wielbiciel literatury pięknej i gorący wyznawca psychoterapii za rzecz najcenniejszą dla przedsiębiorcy uważa zaufanie, którego warunkiem jest uczciwość. Jeździ ośmioletnim samochodem i nie używa smartfona.
„Podczas gdy majątek albo szacunek ludzki, znaczenie i popularność to skarby nietrwałe, naprawdę niezrównana i najcenniejsza jest osobowość. Nikt nikomu jej nie odbierze. Mamy ją albo jej nie mamy. Kropka.” Europejski potentat drogeryjny wie, co pisze. Jego kariera zaczęła się od wojny z Bundeswehrą i odmową służby. W zarządzaniu konsekwentnie kieruje się intuicją i emocjami, w drugiej kolejności – głową. Jako nastolatek opracował własny system gratyfikacji klienta i dostarczał hanowerskim sąsiadom zamówienia rowerem. Kiedy otworzył pierwszą drogerię w 1974 r., policja musiała ochraniać teren, bo akcja promocyjna napędziła tylu zainteresowanych. Jest znany z nietuzinkowych, a czasem szalonych akcji, nade wszystko z działalności charytatywnej, której w Polsce znamy zaledwie wycinek. "Myślę, że jeśli ludzie mają możliwości, żeby pomóc innym, jest to ich obowiązkiem" – mówi i tak właśnie działa.
Wielbiciel literatury pięknej i gorący wyznawca psychoterapii ma rękę do specjalistów, a za rzecz najcenniejszą dla przedsiębiorcy uważa zaufanie, którego warunkiem z kolei jest uczciwość. Jeździ ośmioletnim samochodem i nie używa smartfona. Historię rozwoju swojej sieci prezentuje na tle burzliwej historii Europy ostatnich czterech dekad, wskazuje też na aktualne i przyszłe zagrożenia, które będą stanowiły wyzwanie nie tylko dla biznesu, ale nade wszystko – dla ludzkości. Historia Dirka Rossmanna aż się prosi o fabularyzowany dokument – o zasiekach żelaznej kurtyny, zgliszczach muru berlińskiego i wyprawach w głąb Rosji z misją humanitarną. Linia Ideenwelt powstała dzięki inspiracji jego żony Alice, a pomysłodawczynią marki produktów dla psów Winston były żona Gerharda Schrödera i jej wierna suczka Holly. Z wysięgnika hydraulicznego rozdawał ludziom na ulicach Lipska niesprzedane egzemplarze "Spiegla", do którego wschodni mieszkańcy nie mieli dostępu. Papieżowi Franciszkowi wprost powiedział o konieczności zajęcia stanowiska w sprawie regulacji narodzin. Kryzys firmy w 1996 r. przypłacił zawałem, nie ukrywa swojej słabości do kasyn i giełdowych spekulacji.
Książka pomyślana jako autobiografia jawi się raczej jako biznesowe credo, którego główne hasła to humanizm, przyzwoitość i solidarność. Biorąc pod uwagę, że dziś sieć Rossmann to 4002 sklepy i 50 tys. pracowników, a hasło "pragnienia i potrzeby" to claim ikoniczny – książki nie sposób przeoczyć i przemilczeć.
Dirk Rossmann, „...i wtedy wspiąłem się na drzewo”. Opowieść o karierze, odwadze i życiu
tłum. Urszula Poprawska
Wyd. Znak, Kraków 2019
Ocena: 4,5/6
Absolwentka polonistyki na toruńskim UMK ze specjalnością filmoznawczą. Na co dzień zdaje relacje z przesunięć na półkach rynku FMCG. Po godzinach - czytelniczka. Najbardziej lubi pisać o filmach i książkach, choć właśnie o nich pisze najrzadziej.