Bajeczny streaming

Platforma Disney+ jeszcze nie ruszyła w Polsce, ale udało nam się przebić do amerykańskiej wersji serwisu. Sprawdźcie, czy nas zachwycił, czy rozczarował.

Data oficjalnego startu Disney+ w Polsce nadal nie jest znana. W Europie dostęp do niego mają na razie tylko Holendrzy. Ale udało nam się uzyskać dostęp do amerykańskiej wersji serwisu.

Powiedzmy szczerze: na starcie biblioteka Disney+ nie zwala z nóg. Dostępne są głównie disneyowskie bajki, w tym takie szlagiery jak „Król Lew”, „Aladyn” czy „Kraina Lodu”. Są oczywiście produkcje własne nowej platformy, takie jak zapowiadana od miesięcy seria „The Mandalorian”, która nie została opublikowana w całości – nowy odcinek pojawia się co tydzień. Serial skupia się na losach samotnego wojownika, a jego akcja rozgrywa się pomiędzy wydarzeniami z „Powrotu Jedi” a „Przebudzeniem mocy”. Podobną strategię zastosowano w przypadku „High School Musical: The Musical: The Series”. A więc fani binge-watchingu mogą czuć się rozczarowani. W Disney+ nie brakuje za to propozycji dokumentalnych z oferty National Geographic.

Jak łatwo przewidzieć, nie zapomniano o Bożym Narodzeniu – z tej okazji nakręcono komedię świąteczną „Noelle” z rozchwytywaną w ostatnich miesiącach Anną Kendrick. Jest też sporo kontentu przeznaczonego dla maluchów, np. „Forky Asks A Question”, gdzie głosu użyczyli Betty White, Mel Brooks, Carol Burnett czy Carl Reiner. Bardziej dojrzali widzowie pewnie oczekują premiery filmu „Togo” – dramatu o ludzkich i psich losach, w którym główną rolę gra Willem Dafoe. Film już otrzymał nominację do Nagrody Gildii Amerykańskich Scenarzystów za najlepszy oryginalny scenariusz produkcji pełnometrażowej. Tymczasem nas urzekł „Zakochany kundel” w wersji filmowej, która powstała w w technice live-action (podobnie jak filmowy „Król Lew”).

Disney+ ma ciekawą strategię udostępniania swoich tytułów – nie wszystko naraz. Dzięki temu może zbudować lojalność użytkowników, którzy nie porzucą serwisu po obejrzeniu wszystkich sezonów swoich ulubionych pozycji w ciągu kilku kolejnych dób. Funkcjonalność serwisu jest bardzo prosta i przyjazna dla użytkowników.

Ocena ogólna: jest dobrze, ale czekamy na więcej. I rzecz jasna nie możemy się doczekać, kiedy biblioteka Disney+ zostanie otwarta w naszym kraju. Bo jednak bajki najlepiej ogląda się po polsku.

Maciej Florek 2392 Artykuły

Czujnym okiem przygląda się domom mediowym, agencjom interaktywnym i producentom OTC. Odtajnia najbardziej ukryte przetargi. Jego pasją jest kolej i wszystko co z nią związane.

Komentarze

Prosimy o wypowiadanie się w komentarzach w sposób uprzejmy, z poszanowaniem innych uczestników dyskusji i ich odrębnych stanowisk. Komentując akceptujesz regulamin publikowania komentarzy.