#AloneTogether

O tym, jak technologia ratuje nas przed izolacją w dobie pandemii, pisze Ewa Leksander, copywriter w Schulz brand friendly.

Jeszcze miesiąc temu większość z nas nigdy nie słyszała o social distancing. Teraz te dwa słowa przewijają się przez co drugi wpis w social mediach, w artykułach i nawet luźnych konwersacjach. O tym, jak ważne jest trzymanie dystansu fizycznego w dobie pandemii, nie trzeba mówić już nikomu. Ale jak uchronić się przed dystansem emocjonalnym i idącą za nim izolacją?

 Alone together, czyli jesteśmy w tym razem

Wszystko zaczął pokrzepiający serce hasztag #AloneTogether. Zwiastował przyłączoną do niego kampanię grupy mediowej Viacom, która zajmuje się produkcją szeroko pojętej rozrywki telewizyjnej i filmowej. W jej skład wchodzą takie znane brandy jak np. MTV czy Comedy Central.

Sama kampania skierowana została do młodych ludzi i szerzyła prosty przekaz: jesteśmy w tym razem. Jak głoszą założenia akcji, ukojenia i spokoju ducha możemy szukać w wytworach kultury popularnej, o czym w jej trakcie mówią sami twórcy. W sieci zaczęło pojawiać się coraz więcej naturalnych ujęć i wypowiedzi prezenterów i aktorów, którzy zostają bezpiecznie w domach, ale pozostają w kontakcie z fanami. W końcu kogo posłuchamy, by zostać w domu, jeśli nie świecących przykładem ulubionych celebrytów? Promowany przez nich hasztag błyskawicznie rozprzestrzenił się po sieci, promując budowanie poczucia wspólnoty w czasach izolacji. W końcu w dobie technologii, którą rozwijaliśmy w ostatnich latach, social distancing nie musi oznaczać bycia samotnym - wręcz przeciwnie!

 Ekran domowego ogniska

Trudne czasy wymagają niestandardowych rozwiązań. I tak oto źródłem komfortu i ciepła domowego ogniska stał się wyświetlacz smartfona czy tabletu, na którym uruchamiamy szereg aplikacji, które zbliżają nas do siebie mimo barier i kilometrów. Jak adaptujemy się w tych nadzwyczajnych okolicznościach?

Z pomocą przychodzą oczywiście znane marki digitalowe. To ich czas, by udzielić wsparcia zamkniętym w czterech ścianach konsumentom i zyskać przy tym ich sympatię. I tak oto wieczór z Netfliksem nie musi zostać odwołany, a wręcz przeciwnie. Teraz jeszcze łatwiej jest umówić się z bliskimi na seans nawet całą rodziną – z wtyczką przeglądarkową Netflixa, która umożliwia oglądanie filmów i seriali z okienkiem czatu na ekranie. Teraz już nie musisz znosić cudzego chrupania chipsów, jednocześnie zachowując możliwość podzielenia się błyskotliwą uwagą na temat scenariusza oglądanego filmu.

Ale nie tylko Netflix otworzył ramiona na swoich użytkowników i nowe okazje. Wszelkie komunikatory też przeżywają swój renesans. Masowo korzystamy z rozwiązań umożliwiających grupową komunikację audiowizualną, jak np. Discord, który zwiększył ilość ludzi przypadających na serwer do aż 50, by umożliwić stosowanie go między innymi do celów edukacyjnych. Łącza Facebooka również mają pole do popisu, gdy coraz więcej osób spotyka się na wirtualnych „Messenger dinner party”. W końcu nic nie stoi na przeszkodzie, by wymienić się ploteczkami przy winie przed kamerką. Teraz z kocimi uszkami czy filtrem w stylu noir, które zapewni nam komunikator.

 Poczuj się jak w domu

Jak widać, nawet w czasach wyzwań społecznych adaptujemy się i szukamy rozwiązań, które pomogą nam zachować nie tylko spokój ducha, ale i poczucie wspólnoty. Kiedy doskwiera samotność i poczucie izolacji, wystarczy nacisnąć ikonę kamery w ulubionej aplikacji i zaraz można poczuć się jak w domu rodzinnym - wymieniając z mamą uwagi na temat wieczornego dziennika, podczas gdy ona nie przerywa czynności życia codziennego. Jakbyśmy tam byli, prawda?

Podobnie ma się sprawa z pracą zdalną. W branży reklamowej mamy przywilej wykonywania zleceń z domowego zacisza, a liczne narzędzia nie tylko ułatwiają pracę na najwyższych obrotach bez żadnych zastojów, ale też umożliwiają stały pogaduchy ze współpracownikami. W końcu nie samą pracą żyjemy, prawda?

Pytanie jednak brzmi: czy technologia i jej możliwości pozwala na zaspokojenie tych podstawowych potrzeb społecznych? Czy czeka nas rozpad relacji i rosnące poczucie samotności? A może teraz technologia sprzężona z okolicznościami sprawia, że naprawdę wychodzi z nas społeczny zwierz i korzystamy z nowoczesnych rozwiązań na potęgę, dbając o relacje bardziej, niż w normalnych okolicznościach? Najbliższe tygodnie pokażą. Jedno jest pewne – pozostanie w kontakcie jeszcze nigdy nie było prostsze, niż w dzisiejszych czasach. Korzystajmy.

Tekst: Ewa Leksander, copywriter, Schulz brand friendly

Związana z branżą marketingową od 5 lat. Z wykształcenia psycholog, z zamiłowania storyteller w reklamie i grach fabularnych.

Komentarze

Prosimy o wypowiadanie się w komentarzach w sposób uprzejmy, z poszanowaniem innych uczestników dyskusji i ich odrębnych stanowisk. Komentując akceptujesz regulamin publikowania komentarzy.