Hype czy chwilowy triumf?

Źródła sukcesu zbiórki Radia Nowy Świat należy doszukiwać się w osłabieniu dotychczasowej "macierzystej" stacji Polskiego Radia Programu 3, a także w braku na horyzoncie alternatywy dla zawiedzionych słuchaczy - uważa Paweł Jóźwik, strategy group head, Schulz brand friendly.

Jednym z najważniejszych elementów udanej akcji crowdfundingowej jest masowy entuzjazm. Czasami trwa chwilę, ale już to może wystarczyć, aby cel został osiągnięty. Zespołowi Radia Nowy Świat udało się w rekordowym tempie sfinalizować swoją zbiórkę, dwukrotnie przekraczając początkowe założenia. Zdaje się, że w tym przypadku nie mamy do czynienia z chwilową popularnością.

Historia skutecznie sfinansowanych projektów pokazuje przypadki, gdzie "hype” może trwać nawet latami. Wystarczy spojrzeć na przykład kampanii promującej grę Star Citizen. W tym przypadku bardzo ważnym okazał się czynnik nostalgii za dawnymi symulatorami lotów w kosmosie, a więc tęsknota za wrażeniami, których producenci nowych gier nie potrafili dostarczyć graczom spragnionych gwiezdnych przygód. Nostalgia podobną rolę odegrała przy sfinansowaniu kultowego kiedyś programu telewizyjnego dla dzieci "Reading Rainbow”. Przy pomocy ponad pięciu milionów dolarów udało się wskrzesić pomysł i zaadaptować go do nowych mediów.

Popularność Radia Nowy Świat przypomina obie wspomniane kampanie. Chodzi o zauważenie popytu i wykorzystanie szansy wynikającej albo z braku, albo z osłabienia konkurencji. To zapotrzebowanie zauważył Chris Roberts, który przedstawił internetowej społeczności swoją fascynującą wizję rozrywki i złożył obietnicę spełnienia marzeń wielu amatorów wirtualnych przygód. Twórcy "Reading Rainbow” w zasadzie nie mieli na rynku konkurencji dla swojego produktu, cieszącego się ogromną popularnością i rozwijającego się od wielu lat programu. Źródła sukcesu zbiórki Radia Nowy Świat należy doszukiwać się w osłabieniu dotychczasowej „macierzystej” stacji Polskiego Radia Programu 3, a także w braku na horyzoncie alternatywy dla zawiedzionych słuchaczy.

Test z otwartymi pytaniami

Autorzy nowego radia już na starcie mają więc dwa ważne argumenty przemawiające za pomyślnością projektu. Dodajmy do tego: zebranie w jednym miejscu znanych nazwisk, a więc pozyskanie sprawdzonych marek; szeroki zasięg w mediach społecznościowych (Ratujmy Trójkę); sprawne i skoordynowane działania (sformalizowanie projektu w postaci spółki, spójne komunikaty do fanów "Szanowni Trójkofani i Światowcy” oraz skuteczne negocjacje z przyszłymi redaktorami). Jednak prowadzenie audycji radiowych nie jest tym samym, co zaprojektowanie symulatora kosmicznych przygód. Miesięczne utrzymanie radia to inna para kaloszy. Zwłaszcza, że złożone obietnice są nie tyle ambitne, co odważne.

Widzę w tym projekcie spore szanse i myślę, że to może się udać. Pod warunkiem, że twórcy radia pozytywnie zaliczą nadchodzący egzamin. Jakie będą pytania na teście? Z pewnością jednym z punktów będzie zagwozdka, co zrobić, żeby początkowy entuzjazm nie osłabł zbyt wcześnie. Proces "budowania” radia i komunikacja o postępach będą kluczowe pod względem wizerunkowym, a także pomogą podtrzymać zainteresowanie projektem. W tej kwestii organizatorzy zbiórki nie mogą sobie pozwolić na błąd. Na Patronite obecny system premiowy Radia Nowy Świat wydaje się nie mieć tak dużego potencjału jak nagrody, oferowane przez Youtuberów. To autorzy podcastów i vlogów wydają się być odpowiednim źródłem nauki. Tam należy szukać sposobów na zachęcanie ludzi do subskrypcji (np. niepublikowane materiały wideo, spotkania online 1 na 1). Ważnym aspektem będzie nieustanne nawołanie do wsparcia, a także kreatywność w wymyślaniu kolejnych nagród.

Radio Nowy Świat nie może osiąść na laurach i liczyć wyłącznie na sentyment słuchaczy, ani na to, że nie pojawią się bardziej atrakcyjne projekty. Nadejdzie czas, gdy patroni powiedzą "sprawdzam”. Wszelkie przestoje w realizacji radia lub niedotrzymanie obietnic odbiją się ze zdwojoną siłą, gdyż słuchacze już raz zostali rozczarowani przez poprzednią stację. Interesującą kwestią jest nowy format medium. Czy dotychczasowi słuchacze "tradycyjnego” radia przekonają się do cyfrowej wersji? Czy przerzucą się na odbiorniki wifi lub usługi typu CarPlay? Możliwości jest sporo. W czasach popularności słuchowisk i podcastów konkurencyjność dla audycji w internecie jest większa, a wybór platform dystrybucji staje się strategicznym posunięciem. Przydałoby się tutaj nieco odświeżenia. Mam na myśli sposób odtwarzania radia internetowego inny niż przez strumień. Współpraca z większym partnerem byłaby rozwiązaniem. Wyobraźcie sobie wygodne odtwarzanie radia przez Spotify czy Tidal, ale czy wtedy Radio Nowy Świat nie zatraciłoby upragnionej niezależności?

Tekst: Paweł Jóźwik, strategy group head, Schulz brand friendly

Komentarze

Prosimy o wypowiadanie się w komentarzach w sposób uprzejmy, z poszanowaniem innych uczestników dyskusji i ich odrębnych stanowisk. Komentując akceptujesz regulamin publikowania komentarzy.