Jak Timecode Film Production połączył ekologię, animację i środowisko reklamowe [wideo]

Trzecią edycję konkursu Timecode Akcja Animacja, którą odbyła się pod hasłem "Animacja dla planety", podsumowuje Tomek Dławichowski - partner i dyrektor zarządzający domu produkcyjnego Timecode.

Umiejętność analizowania trendów i wykorzystania ich w komunikacji marketingowej to podstawa funkcjonowania branży reklamowej. Jako dom produkcyjny, przeważnie wykonujemy tylko pomysły wypracowane przez agencje i marketerów, ale żeby robić to dobrze, również musimy śledzić trendy i wyciągać wnioski. Jakieś 10 lat temu, wraz z rozwojem social mediów, wyciągnęliśmy dwa. Po pierwsze rozszerzyliśmy działalność Timecode o produkcję branded contentu, po drugie o animację. I o ile z tym pierwszym nigdy nie mieliśmy problemów, bo zdolnych reżyserów i operatorów jest bardzo wielu, o tyle rozwój działu animacji miał jeden słaby punkt - deficyt twórców. Zastanawiające jest to, że tzw. polska szkoła animacji, która w minionym okresie, miała się czym pochwalić, w czasach nowych mediów praktycznie przestała istnieć. I nie mówimy tu o autorskich, festiwalowych kreacjach, ale o umiejętności stworzenia atrakcyjnego, animowanego świata, na potrzeby komunikacji reklamowej.

Właśnie dlatego w 2017 roku postanowiliśmy stworzyć konkurs Timecode Akcja Animacja, dla wszystkich tych, którzy potrafią za pomocą ruchomych ilustracji opowiedzieć ciekawie krótką, reklamową historię. Niedawno zakończyła się trzecia edycja Timecode Akcja Animacja, której rezultat sprawił nam dużą satysfakcję i pozytywnie nas zaskoczył. Pora zatem na krótkie podsumowanie.

Po pierwsze, zaprzęgliśmy animację reklamową do walki z kryzysem klimatycznym. Tegoroczna edycja konkursu odbyła się pod hasłem "Animacja dla planety”. Wszystkie tematy konkursowe dotyczyły problemów związanych z ochroną środowiska i wyzwaniami cywilizacyjnymi. Jesteśmy bardzo zadowoleni, że udało się połączyć trzy bardzo ważne dla nas aspekty: reklamę, animację i ekologię.

Po drugie, do konkursu przystąpiła rekordowa ilość uczestników (189 osób), a co ważniejsze poziom prac, był bardzo wysoki. Większość marek partnerskich (w tym roku były to: Ikea, Credit Agricole, Fixly, Magne B6, Żywiec Zdrój i Nexera) zapowiedziało, że włączy wyróżnione przez siebie animacje konkursowe do komunikacji w social mediach. To powód do dumy zarówno dla nas, jak i twórców animacji.

Po trzecie, zasięg. Tu padły rekordy. Prace laureatów zanotowały w serwisie Vimeo ponad 3000 odtworzeń, a dotarcie postów z konkursowymi animacjami na Facebook’u na zakończenie konkursu wynosiło ponad 71 200. Dodatkowo dzięki sieci Screen Network, filmy konkursowe można było oglądać na 20 tysiącach ekranów miejskich w całej Polsce. Szacujemy, że w ten sposób mogło zetknąć się z nimi ponad milion osób. Ale to nie wszystko. Na tę chwilę transmisję z gali finałowej konkursu odtworzono na Facebooku ponad 1200 razy.

Po czwarte, bardzo efektywnie wypadły nasze warsztaty z półfinalistami. Założeniem konkursu jest to, że pięciu uczestników półfinału, pracuje nad swoimi animacjami pod okiem jurorów. Ponieważ w tym roku wszystko odbywało się online, mogliśmy zorganizować po dwie, a w niektórych przypadkach trzy sesje warsztatowe. Tym samym nasi półfinaliści mogli liczyć na dokładną analizę swoich animacji, a także bliżej poznać specyfikę pracy z briefem, klientem i dyrektorami kreatywnymi.

Po piąte, w tym roku znieśliśmy ograniczenia wiekowe. Nasze obawy, że spowoduje to pewne dysproporcje w poziomie prac okazały się niepotrzebne. Niemal wszyscy półfinaliści to osoby przed trzydziestym rokiem życia. Okazuje się, że animacja, a szczególnie ta dedykowana komunikacji marketingowej, to język którym sprawniej posługuje się pokolenie wychowane na social mediach. Przynajmniej tak to wygląda na przykładzie naszego konkursu.

Po szóste, po raz kolejny udało nam się realnie połączyć świat twórców animacji z branżą reklamową. Mam nadzieję, że tym samym ponownie przyczyniliśmy się do rozwoju czyjejś kariery - wiemy, że w poprzednich latach tak to zadziałało.

Po siódme, skutki pandemii utwierdziły nas w przekonaniu, że animacja jest potrzebna reklamie. Produkcja animacji nie wiąże się z tak intensywnymi interakcjami, z jakimi mamy do czynienia przy organizacji planów zdjęciowych, ani takimi kosztami produkcji. Co może mieć znaczenie dla wielu marketerów, szczególnie w sytuacji kiedy zaczną odczuwać skutki post-COVID’owego kryzysu.

Tomek Dławichowski (na zdjęciu) - partner i dyrektor zarządzający domu produkcyjnego TIMECODE, specjalizującego się w produkcji reklam, branded contentu i animacji reklamowej. Pomysłodawca konkursu Timecode Akcja Animacja, który łączy młodych twórców z marketerami i branżą reklamową

W konkursie wzięło udział już ponad 500 osób, a jego laureaci pracują w dużych agencjach reklamowych, studiach animacji i domach postprodukcyjnych.

O konkursie:

Timecode Akcja Animacja to konkurs, który łączy twórców animacji z markami i branżą reklamową. Zadanie konkursowe polega na stworzeniu w dowolnej technice animacyjnej filmu do jednej z sześciu ścieżek dźwiękowych, reklamujących produkty lub marki partnerów konkursu. Nagroda główna to honorarium w wysokości 10 000 zł, monitor Eizo i tablet Wacom.

Partnerzy konkursu przyznają swoje wyróżnienia (6 x 2000 zł. + 6x tablet Wacom) i otrzymują licencję do korzystania z wybranej przez siebie animacji.

Do tej pory odbyły się trzy edycje Timecode Akcja Animacja, w których ponad 500 uczestników miało szansę zaprezentowania swoich umiejętności ekspertom z branży artystycznej i reklamowej. Prace oceniali min: Małgorzata Drozdowska - creative director (FCB Bridge2Fun), Agnieszka Klimczak - Executive Creative Director (FCB Bridge2Fun), Anna Iller - branded content manager (Grupa Allegro), Agnieszka Koćmierowska - senior art director (McCann Worldgroup), Filip Tomann - producent (Timecode Film Production), Łukasz Słotwiński - partner/design (One Eleven), Anna Szkałuba - Head Of Visual Design (VMLY&R), Andrzej Pągowski – artysta grafik, duet reżyserski Kasia Kijek i Przemek Adamski, Beata Śliwińska „Barrakuz”, Szymon Pawlik - reżyser, Sean Bobbitt - producent, Olaf Krynicki - director of communications (Samsung Electronics), Tomek Szkodziński - creative director (VMLY&R Poland), Rafał Ryś - Associate Creative Director (Saatchi & Saatchi IS), Olga Wroniewicz - pełnomocnik Rektora ds. współpracy międzynarodowej (Polsko Japońska Akademia Technik Komputerowych), Kuba Matyka - creative director (MELT).

Komentarze

Prosimy o wypowiadanie się w komentarzach w sposób uprzejmy, z poszanowaniem innych uczestników dyskusji i ich odrębnych stanowisk. Komentując akceptujesz regulamin publikowania komentarzy.