Hollywoodzkie studio MGM wystawia się na sprzedaż za 5 mld dol.

Największym atutem studia są prawa do cyklu filmów o Jamesie Bondzie.

W ciągu ostatnich kilku lat MGM  kilkakrotnie szukało kupca - ostatnio w styczniu br., kiedy odbyły się wstępne rozmowy m.in. z Netfliksem i Apple, ale przeszkodą okazała się cena. Jednak rywalizacja platform streamingowych sprawia, że jest wielki popyt na sprawdzone globalne franczyzy - takie jak James Bond - w wyniku czego ich wartość rośnie.

MGM posiada bibliotekę 4000 tytułów filmowych i 17 000 godzin programów telewizyjnych, od "Przeminęło z wiatrem" i "Hobbita" po przebojowe seriale, takie jak "Opowieść podręcznej". W zeszłym roku osiągnęło 1,5 mld dol. przychodów. Klejnotem w koronie studia pozostaje jednak mająca już 58 lat licencja na cykl filmów o Jamesie Bondzie. Bond to piąta pod względem wartości seria filmów wszech czasów. 24 filmy o przygodach brytyjskiego agenta do tej pory zarobiły łącznie ponad 7 miliardów dolarów, ustępując jedynie filmom Marvela, "Gwiezdnym wojnom" oraz cyklom o Harry Potterze i Spider-Manie. Dzięki lojalnej, globalnej rzeszy fanów kolejne filmy z cyklu regularnie zapewniają globalne wpływy z rozpowszechniania w kinach rzędu około 1 mld dol. Premiera najnowszego filmu o Bondzie ("No Time To Die" z ostatnim występem Daniela Craiga w roli agenta  007) została już dwukrotnie przełożona z powodu pandemii COVID-19. Obecnie zaplanowana jest na kwiecień 2021 r., w nadziei, że fani filmu będą mogli wreszcie masowo pojawić się w kinach.

Założona w 1924 r. firma MGM (znana również jako Metro-Goldwyn-Mayer) często zmieniała właścicieli. Wśród nich byli m.in. Edgar Bronfman - właściciel firmy alkoholowej Seagram, Kirk Kerkorian - właściciel kasyn w Las Vegas i Ted Turner - założyciel CNN.

(The Guardian)

Komentarze

Prosimy o wypowiadanie się w komentarzach w sposób uprzejmy, z poszanowaniem innych uczestników dyskusji i ich odrębnych stanowisk. Komentując akceptujesz regulamin publikowania komentarzy.