Debiut InPostu na giełdzie w Amsterdamie [komentarz]

W samym środku boomu na e-commerce InPost świetnie go wykorzystuje - komentuje Krzysztof Jaciw, prezes zarządu merce.com

Po wejściu na parkiet Allegro - lidera polskiego rynku e-commerce 12 października ub. r. i e-sklepu odzieżowego Answear na początku stycznia br. będzie to kolejny debiut giełdowy spółki związanej z rynkiem e-commerce w ciągu zaledwie kilku miesięcy.

W ofercie publicznej znajdzie się 35% akcji InPostu, lidera na polskim rynku paczkomatów, który przed laty był już notowany na Giełdzie Papierów Wartościowych w Warszawie. W październiku 2015 r. InPost zadebiutował na GPW jako część grupy Integer, również spółki publicznej. Obie spółki zostały jednak wycofane z GPW w 2017 r. w wyniku wezwania ogłoszonego przez fundusz Advent International. Widełki cenowe w obecnej ofercie to 14-16 euro za akcję, co daje wycenę spółki na poziomie 7-8 mld euro (31,7-36,2 mld złotych). Oferta  skierowana do inwestorów instytucjonalnych rozpocznie się 21 stycznia i potrwa do 28 stycznia br. Obejmuje 175 mln akcji sprzedawanych przez dotychczasowych akcjonariuszy (Advent International, Templeton i PZU FIZAN BIS2). Debiut na Euronext w Amsterdamie planowany jest 29 stycznia.

 
Komentuje Krzysztof Jaciw, prezes zarządu merce.com:
 
Wczoraj dowiedzieliśmy się o dość wysokiej względem oczekiwań inwestorów wycenie InPostu przekraczającej 30 miliardów zł. Warto obserwować, co wydarzy się dalej, bo poprzedni, warszawski debiut InPostu i Integera to jedna z ciekawszych historii na polskiej giełdzie. Wydawało się, że inwestorzy postawili na dobrego konia, ale finalnie nie okazało się to dla nich dobrą inwestycją. To może być jedna z pośrednich przyczyn decyzji o obecnym debiucie na Euronext. Jednak główną przyczyną wydają się być międzynarodowe ambicje spółki. Po związaniu się z funduszem Advent, strategicznej współpracy z Allegro i zwinnemu podejściu do zmieniających się warunków rynkowych, InPost kilkanaście lat po pierwszym debiucie znów jest atrakcyjną spółką.
 
InPost obecnie jest w samym środku boomu na e-commerce i świetnie go wykorzystuje. W Polsce w 2014 roku było 1100 paczkomatów, a teraz ich liczba przekracza w 10 tysięcy. Jeśli dodamy do tego kolejne rynki jak Włochy czy Wielką Brytanię, to mamy interesującą perspektywę na rozwój. Co ciekawe, choć debiut giełdowy poza granicami Polski wskazuje jasno na międzynarodowe ambicje InPostu, inni liderzy e-commerce chcą mu rzucić wyzwanie na macierzystym rynku. Ostatnio Allegro i Alibaba zapowiedziały zbudowanie własnych sieci automatów pocztowych. Będziemy zapewne świadkami “wojen paczkomatów”, które mogą zakończyć się rozejmem i wzajemnym korzystaniem z własnej infrastruktury, co też byłoby interesującym modelem do wyeksportowania za granicę.
Komentarze

Prosimy o wypowiadanie się w komentarzach w sposób uprzejmy, z poszanowaniem innych uczestników dyskusji i ich odrębnych stanowisk. Komentując akceptujesz regulamin publikowania komentarzy.