Milenialni rodzice - między "kluczem na szyi" a "projektem: dziecko"

Milenialsi dorastają. Co więcej, stają się rodzicami i to na swój własny, indywidualny, milenijny sposób. Co ich wyróżnia w podejściu do rodzicielstwa i co jest dla nich ważne? - zastanawia się Anna Kiljan-Szydełko, senior strategic planner w Opus B.

Rodzicielstwo ewoluuje. W pokoleniu baby boomers słowo „parenting” nie istniało. Dzieci biegały z kluczem na szyi, a zapracowani rodzice dbali o to, aby rano wstały do szkoły, miały co jeść i w co się ubrać. Czasem pomogli w lekcjach, o ocenach dowiadywali się na wywiadówkach i nie ingerowali w kontakty z rówieśnikami, dopóki nie pojawiały się naprawdę poważne problemy, jak uszczerbek na zdrowiu w postaci rozbitego nosa, czy utrata dziecięcego mienia.

 Z kolei rodzice z pokolenia X z posiadania dziecka uczynili projekt życia, planując nie tylko jego przyszłość już na etapie ciąży, ale także każdą godzinę zajęć dodatkowych i zabaw ze starannie dobranymi rówieśnikami. Mikrozarządzanie każdym aspektem życia dziecka doprowadzili do perfekcji, ściśle kontrolując to, co się działo w przedszkolu czy szkole i interweniując u nauczycieli w najbardziej błahych sprawach.

Zupełnie inny model rodzicielstwa prezentuje pokolenie Y, które lubi robić rzeczy po swojemu. Ich podejście plasuje się gdzieś między boomerskim „da sobie radę” a tzw. „helicopter parenting” w wykonaniu Iksów. Milenialsi wierzą, że wychowanie polega m.in. na zapewnieniu autonomii i wolności w dokonywaniu wyborów, bo tylko w ten sposób mali ludzie wyrosną na niezależnych i odpowiedzialnych dorosłych. Dlatego zachęcają swoje dzieci do samodzielnego rozwiązywania problemów i pozwalają im na pewne ryzyko, dostosowane do ich wieku i możliwości (tzw. „free-range parenting”). Jednocześnie relacje z nimi budują na dialogu, szczerości i zaufaniu, zamiast utrwalać hierarchiczną strukturę. Aż 80% milenialnych rodziców twierdzi, że dzieci to ich najlepsi przyjaciele, w związku z tym chcą być obecni w ich świecie, chociażby grając razem w gry czy oglądając filmiki na YouTube.

Nie można zapominać, że bycie rodzicem to zaledwie jedna z ról jaką pełnią milenialsi, niekoniecznie ważniejsza niż inne. W przypadku pokolenia, które ceni sobie życie prywatne i realizację swoich pasji (zarówno zawodowo, jak i hobbystycznie) pojawienie się dziecka nie powoduje nagle rezygnacji z siebie i swoich potrzeb. Dlatego cenią sobie wszelkie usługi i produkty ułatwiające im godzenie bycia rodzicem z byciem sobą, takie jak np. aplikacja UrbanSitter, która pozwala znaleźć zaufaną i polecaną nianię nawet w ostatniej chwili.

Jak przystało na „digital natives”, milenialni rodzice bardzo chętnie korzystają z rozwiązań cyfrowych i treści dostępnych w Internecie. Dzięki temu zapewniają sobie dawkę najświeższej wiedzy na tematy powiązane z opiekowaniem się i wychowywaniem dzieci. Wolą czerpać z doświadczeń rodziców podobnych do siebie niż słuchać przestarzałych rad wcześniejszych pokoleń. W efekcie, content i influencer marketing stają się niezbędne dla marek z branży parentingowej.

Milenialsi zawsze byli wrażliwi na kwestie środowiskowe i społeczne, a posiadanie dzieci sprawiło, że zrównoważony rozwój stał się dla nich jeszcze ważniejszy, ponieważ patrzą na niego przez pryzmat przyszłości nowego pokolenia. Oznacza to, że przy zakupach produktów dziecięcych „głosują portfelem” na marki, które rzetelnie odrobiły pracę domową z CSR. I nie wystarczy tu szyty grubymi nićmi greenwashing.

Można powiedzieć, że milenialsi jako rodzice czerpią to, co najlepsze z rodzicielskich doświadczeń poprzednich pokoleń. Dziecko jest dla nich ważne, podobnie jak ich indywidualny rozwój i samorealizacja. W efekcie, podejmują decyzje zakupowe, które korzystnie wpływają na ich dzieci, ich życie i przyszłość planety.

Tekst: Anna Kiljan-Szydełko

Autorka jest senior strategic plannerem w agencji reklamowej Opus B. Strateżka na tropie insightów i trendów, w branży reklamowej od ponad 15 lat. Entuzjastka gospodarki o obiegu zamkniętym i marek odpowiedzialnych społecznie. Fanka popkultury i kuchni japońskiej.

Komentarze

Prosimy o wypowiadanie się w komentarzach w sposób uprzejmy, z poszanowaniem innych uczestników dyskusji i ich odrębnych stanowisk. Komentując akceptujesz regulamin publikowania komentarzy.