Karolina Witecka, Marcin Strzałkowski: Wyciągnąć Ekstrakt

Ruch z digitalu w stronę designu wydaje się oryginalnym posunięciem w dzisiejszych czasach. O nowym studiu Ekstrakt rozmawiamy z Karoliną Witecką, CEO Cut The Mustard i Marcinem Strzałkowskim, który ma poprowadzić Ekstrakt do sukcesu.

"MMP": Agencje najczęściej chcą być bardziej digitalowe niż brandingowe. Skąd pomysł na Ekstrakt?

Karolina Witecka: Od początku działania Cut The Mustard mieliśmy silne i wyróżniające się na tle konkurencji kompetencje w obszarze projektowania. Wraz z rozwojem naszego biznesu nasi stali klienci coraz częściej zaczęli zlecać nam dodatkowe działania z obszaru designu, BTL czy packing designu. Podobało im się nasze podejście do projektowania – świeże i nowoczesne. Nie bez znaczenia okazała się także wyuczona szybkość w działaniu i dostarczaniu projektów. Mając mocne kompetencje i doświadczonych designerów na pokładzie, postanowiliśmy mocniej powalczyć o tę kategorię projektów, tym bardziej że w agencji silnie chcemy skupiać się na tworzeniu kontentu digitalowego, czyli strategii i komunikacji, a także produkcji przeznaczonych do kanałów social media.

Ekstrakt jest studiem brandingowym, które zazwyczaj kojarzone jest z obecnością w tradycyjnych mediach. Natomiast my jesteśmy pokoleniem digital native i doskonale rozumiemy nowe media, umiemy się w nich poruszać i wiemy, jak projektować wizerunek marki, by był atrakcyjny i wyróżniany także w mediach cyfrowych. Na takich działaniach w głównej mierze chcemy się skupiać.

Co was różni od konkurencji?

Marcin Strzałkowski: Nasze doświadczenie pozwala nam myśleć w duchu digital first. Dzięki takiemu podejściu, projektując, płynnie balansujemy między online i offline. W moim przekonaniu tylko takie podejście pozwala projektować efektywną komunikację dla współczesnych marek. Przy każdym projekcie pracujemy blisko, wręcz warsztatowo z klientem, bo tylko takie podejście daje nam możliwość pełnego zrozumienia specyfiki danego wyzwania biznesowego. Lubimy prototypować i testować nasze prace tak często, jak tylko się da, pomaga nam to tworzyć najlepsze rzeczy. Dodatkowo jesteśmy dynamiczni. Nie boimy się wyróżniać.

Z jakich usług będzie można skorzystać dzięki temu studiu?

M.S.: Projektujemy w każdym obszarze dotyczącym komunikacji wizualnej, a w szczególności skupiamy się na identyfikacji wizualnej, projektowaniu opakowań, identyfikacji, motion, namingu, projektowaniu publikacji, web designie, animacji i ilustracjach. Ponadto w części konsultingowej zajmujemy się audytem komunikacji wizualnej, strategią komunikacji wizualnej, pozycjonowaniem marki, strategią marki czy implementacją marki w organizacji.

Czy zespół jest już skompletowany? Jakich talentów będziesz poszukiwał?

M.S.: Zakończyliśmy właśnie pierwszy etap rekrutacji. Szukamy przede wszystkim designerów z zacięciem brandingowym i dużym doświadczeniem digitalowym.

Co się kryje pod hasłem “Human oriented design”?

M.S.: "Human oriented design" to nic innego jak umieszczenie w procesie projektowym człowieka w centrum. Dbamy o to, by nie zapominać o naszym finalnym odbiorcy, by jak najczęściej wychodzić z naszej projektanckiej bańki i zadawać sobie pytanie, czy to, co robimy, jest adekwatne dla danej grupy odbiorców, czy będzie dla nich przede wszystkim użyteczne, a dopiero na samym końcu ładne i zauważalne. Z digitalu zaczerpnęliśmy metodę prototypowania i badania przy użyciu online'owych narzędzi czytelności przekazów naszych projektów. Czyli takie digitalowe testy korytarzowe, tylko z wykorzystaniem sztucznej inteligencji.

Jakich klientów już obsługujecie? Co dla nich robicie?

M.S.: Kończymy właśnie prace nad identyfikacją dla start-upu z kategorii fitness. W kolejce czeka kolejny start-up oraz duża marka z kategorii foodowej, dla której będziemy przygotowywać rozwiązanie digitalowe wraz z odświeżeniem identyfikacji wizualnej.

Na starcie wspomniałeś o chęci zdobycia zleceń zagranicznych, na jakie rynki się nastawiasz?

M.S.: W tym momencie mamy reprezentację na rynku brytyjskim. Ponadto rozwijamy wspólny projekt ze start-upem Packhelp dotyczący wsparcia brandingowego dla ich europejskich klientów.

Jak się wycenia projekty brandingowe/namingowe?

K.W.: Mamy kilka modeli finansowych, na bazie których wyceniamy nasze prace. Przykładowo dla start-upów oraz firm z sektora MŚP mamy pakietowe rozwiązania, w stałej cenie. Klient może wybrać jeden z trzech pakietów, w którym dostaje konkretny zakres działań z kategorii design do wykorzystania. Właśnie w takim modelu pracujemy już z klientami Packhelp przy tworzeniu identyfikacji. Mamy także stały cennik ustalony na konkretne zakresy prac. Oczywiście kiedy projekt i zadanie tego wymaga, podchodzimy do zakresu i wycen indywidualnie.

Jaką część przychodów ma generować Ekstrakt, by był opłacalny dla Cut The Mustard? Kiedy zamierzacie osiągnąć ten poziom?

K.W.: Aktualna strategia Ekstraktu obejmuje okres dwóch lat. Zakładamy, że w drugim roku działania studio ma być już całkowicie niezależną od Cut The Mustard komórką, działającą w ramach swojego portfela klientów. Planujemy, że w tym okresie Ekstrakt osiągnie poziom zbliżony do 12% przychodów agencji.

Rozmawiał Maciej Florek

Maciej Florek 2392 Artykuły

Czujnym okiem przygląda się domom mediowym, agencjom interaktywnym i producentom OTC. Odtajnia najbardziej ukryte przetargi. Jego pasją jest kolej i wszystko co z nią związane.

Komentarze

Prosimy o wypowiadanie się w komentarzach w sposób uprzejmy, z poszanowaniem innych uczestników dyskusji i ich odrębnych stanowisk. Komentując akceptujesz regulamin publikowania komentarzy.