Szeroki odzew kampanii "Bez LGBT+ nie ma Polski"
W internecie o kampanii podkreślającej, że społeczność LGBT+ jest integralną częścią Polski, ukazało się ponad 2,5 tys. wzmianek, których szacowany zasięg to 9 milionów odsłon.
Idea kreatywna kampanii i główny przekaz opierają się na „wykluczeniu” liter: L, G, B i T z tekstów na portalach i w serwisach internetowych, na pierwszych stronach gazet oraz w mediach społecznościowych.
Podsumwanie wyników kampanii, w której wzięło udział 70 influencerów i celebrytów, wygląda następująco:
- Łączna liczba publikacji na Instagramie i Facebooku: 140
- Liczba stworzonych grafik w generatorze: 45 345
- Szacowana liczba wyświetleń publikacji influencerów i celebrytów: 6 640 834
- Liczba interakcji: ponad 310 tys.
- Wzmianek w Internecie na temat kampanii ukazało się 2 525, a estymowany ich zasięg to 9 mln.
- W kampanii chcieliśmy podkreślić, że osoby nieheteronormatywne są nieodłączną częścią Polski i społeczeństwa, dlatego prowokacyjnie usunęliśmy z polskiego języka litery L, G, B i T – mówi Marcin Nowak, dyrektor kreatywny w agencji MullenLowe Warsaw. – W ten sposób udowodniliśmy, że bez nich Polska nie jest kompletna. Jest uboga i ułomna. Jest „Poską”. To kampania patriotyczna, bo nasze dziedzictwo narodowe, z którego jesteśmy tak dumni, jest efektem różnorodności polskiego społeczeństwa. Nie zgadzamy się na zawłaszczenie Polski przez jedną grupę społeczną. Polska jest Polską tyko wtedy, kiedy jest w niej miejsce dla wszystkich Polaków – dodaje Nowak.
- Cieszymy się, że z roku na rok Miesiąc Dumy coraz mocniej przebija się do świadomości osób, które na co dzień są przekonane o tym, że sprawy osób LGBT+ ich nie dotyczą. To oczywiście błędne myślenie – sytuacja osób LGBT+ ma wpływ na cały kraj. Nie tylko w sensie etycznym, związanym z podstawowymi prawami człowieka, ale też pragmatycznym. Nie zgadzamy się na mierzenie poziomu należnej godności potencjalną produktywnością, ale fakty są proste: wyjeżdżamy z kraju, który traktuje nas źle i zabieramy ze sobą nasze kompetencje, podatki, przyszłość i całe nasze życia. Homo- i transfobia się po prostu nie opłacają – przekonuje Ola Kaczorek, współprzewodnicząca Stowarzyszenia Miłość Nie Wyklucza.
Specjalizuje się w e-commerce i nowych technologiach. Pracował m.in jako tłumacz i redaktor, przez ponad 5 lat przygotowywał codzienny serwis prasowy dla przedstawicielstwa Komisji Europejskiej w Polsce. Miłośnik muzyki klasycznej i jazzu.