Telewizja nie musi być konkurentem dla OTT
Marcin Animucki, prezes Ekstraklasy SA, mówi o roli telewizji i internetu na rynku transmisji.
"MMP": Czy serwisy OTT, streaming to przyszłość oglądania wydarzeń sportowych? Jakie są w kontekście transmisji mocne strony TV, jakie są mocne strony OTT?
Marcin Animucki: Telewizje to główny gracz, jeśli chodzi o kupowanie praw do transmisji, zasięgi i pokazywanie wydarzeń sportowych. Ich siłą jest wysokiej jakości infrastruktura, doświadczenie idące w parze z nowoczesnością oraz stabilność, jaką mogą zaoferować partnerowi. Na naszym przykładzie widać, że właśnie stabilna i wieloletnia relacja z głównym nadawcą, Canal+, stworzyła warunki dla rozwoju ligi w wielu wymiarach – finansowym, technologicznym, organizacyjnym. Gdy przyszła pandemia, współpraca z telewizjami, także z TVP, okazała się polisą ubezpieczeniową w kryzysie, której zabrakło niektórym europejskim ligom. Wejście do Polski platform OTT jako dodatkowych graczy z pewnością wpływa pozytywnie na konkurencyjność na rynku. Zyskuje odbiorca, który ma do wyboru szeroką ofertę zarówno w tradycyjnych mediach, jak i w cyfrowych. Te dwa kanały są zresztą komplementarne, bo zaspokajają potrzeby różnych grup, odpowiadają na różne oczekiwania i mogą się wzajemnie napędzać. Nie stawiałbym więc telewizji i platform po dwóch stronach barykady. Widać zresztą, że coraz częściej nadawcy rozwijają się również w kanałach cyfrowych, tworząc własne serwisy OTT. Bardzo dobrym przykładem jest usługa Canal+ online, w promocję której włączyliśmy się aktywnie wspólnie z klubami Ekstraklasy. Z drugiej strony streaming sportu w Polsce wciąż napotyka przeszkody technologiczne. Ze względu na niedostatecznie rozwiniętą infrastrukturę internetową to wciąż nie jest idealny produkt. Opóźnienie transmisji albo zacięcie się obrazu na kilka sekund to w sporcie o wiele większy problem niż np. przy oglądaniu serialu. Przyszłość zapewne będzie więc leżała w formule, która łączy zalety obu tych sposobów prezentowania sportu.
Czy piłka nożna w modelu streamingu to także szansa na przyciągnięcie młodszej widowni?
Internet to rzeczywiście naturalne środowisko dla młodych i to zjawisko postępuje z każdą dekadą, więc platformy streamingowe są dobrym narzędziem, by docierać do tej widowni. Równie dużą rolę grają kanały social media. Z drugiej strony piłka nożna w telewizji również jest nadal chętnie oglądana ze względu na sam charakter tego wydarzenia. Taka forma śledzenia rozgrywek pełni często funkcję społeczną. Mecze na dużym ekranie nierzadko ogląda się w towarzystwie, i to są zupełnie inne emocje niż samodzielne oglądanie meczu na smartfonie. Te dwie formuły, cyfrowa i tradycyjna, mogą więc doskonale koegzystować, dając odbiorcom w różnym wieku to, czego potrzebują w danym momencie.
Jaka jest rola serwisu Ekstraklasa TV, jaką rolę ma nowy, wybrany w przetargu partner technologiczny, firma Red Bee?
Ekstraklasa.TV to jeden z pierwszych serwisów OTT w europejskim futbolu. Działa już dwa lata i jest to czas, który dał nam bardzo duże doświadczenie i wiedzę na temat tego rynku, dotarcia do użytkowników, budowania modelu subskrypcyjnego. Jest to szansa na dodatkowe przychody dla ligi, ale przede wszystkim to narzędzie promocji rozgrywek za granicą. Dociera do kibiców w każdym zakątku świata i może budować zainteresowanie Ekstraklasą u lokalnych odbiorców, a także zapewnia Polonii dostęp do krajowych rozgrywek. Ostatni rok okazał się dla nas dobrze wykorzystaną szansą na pozyskanie zagranicznych nadawców i dotarcia z naszymi transmisjami do kolejnych terytoriów. Gdy wiosną 2020 Ekstraklasa jako jedna z pierwszych wróciła do rozgrywania meczów, zainteresowanie zagranicznych telewizji naszą ligą było ogromne. Nasze transmisje pojawiły się łącznie w 18 krajach i te umowy w zdecydowanej większości zostały przedłużone także na kolejne sezony, na niektórych rynkach zdecydowaliśmy się na zmianę partnerów, weszliśmy też na kolejne. Było to możliwe, gdyż już od wielu lat sami zajmujemy się produkcją transmisji meczowych, i to w najwyższej światowej jakości, oraz dystrybucją ich do nadawców na całym świecie. Technologicznie jesteśmy gotowi do wdrożenia kontraktu z nowym partnerem niemal natychmiast, bez żadnych problemów technologicznych. Podpisując więc kontrakty przy wznowieniu rozgrywek, mogliśmy to zrobić w ekspresowym tempie. Wykorzystaliśmy też tę szansę, by promować na tych rynkach nasz serwis OTT.
Nowy partner, z którym pracujemy nad Ekstraklasa.TV, pomaga nam wejść na kolejny poziom z tą platformą – pod kątem większej interaktywności, personalizacji i user experience, ale też rozszerzenia serwisu o moduł reklamowy oraz więcej różnorodnych treści sportowych, nie tylko z naszej dyscypliny.
Jak jest monetyzowana Ekstraklasa TV, jaką rolę biznesową dogrywa w waszej działalności? Czy odgrywa jakąś rolę dla sponsorów?
Ekstraklasa.TV dostarcza transmisje online w modelu subskrypcyjnym – kibic za granicą może wykupić abonament miesięczny lub roczny, albo zapłacić za dostęp do pojedynczego meczu. Kibice w Polsce z serwisu korzystają za darmo – jednak nie mają dostępu do transmisji z aktualnego sezonu (te udostępniają oficjalni nadawcy), ale mogą obejrzeć skróty i inne materiały meczowe oraz spotkania z poprzednich sezonów. Dla naszych sponsorów, których marki są dobrze wyeksponowane w trakcie transmisji oraz we wspomnianych materiałach, Ekstraklasa.TV jest dodatkowym kanałem dotarcia do odbiorców. Widać to szczególnie dobrze w przypadku naszego partnera tytularnego – PKO Banku Polskiego, którego nazwa jest szeroko prezentowana w ramach naszej identyfikacji wizualnej i oprawy meczowej.
Czy zgadza się pan z opinią, że długoterminowo można spodziewać się wyhamowania dynamiki cen na rynku praw telewizyjnych piłki nożnej? Czy może właśnie wejście nowych graczy streamingowych spowoduje, że trend będzie przeciwny?
Polska jest krajem, który nadal rozwija się gospodarczo i którego społeczeństwo wciąż się bogaci, a w rezultacie coraz więcej środków będzie chciało przeznaczyć na rozrywkę, w tym sport. Mamy jeszcze całkiem spory dystans do nadrobienia wobec innych unijnych państw. Piłka nożna jest wciąż najpopularniejszą dyscypliną sportową w naszym kraju i nie wydaje się, żeby to się miało zmienić w przyszłości. Ponadto Ekstraklasa cały czas idzie do przodu, jeśli chodzi o ofertę dla nadawców, budowania ciekawych, wcześniej niedostępnych pakietów. Myślimy np. o włączeniu meczów I ligi i piłki kobiecej. To wszystko jest podłożem do tego, by wpływy z praw mediowych nadal mogły rosnąć i wejście na rynek nowych graczy streamingowych moim zdaniem nie jest w stanie zaburzyć tych trendów. Wprost przeciwnie, może zwiększyć konkurencję wśród podmiotów zainteresowanych nabyciem praw, a w konsekwencji wpływać na ich wycenę.
Rozmawiał Tomasz Wygnański
W MMP prawie od 20 lat pisze o marketerach i strategiach marketingowych, a także o detalistach, BTL, digitalu i badaniach. Właściciel 8- kilogramowego kota.