Super Bowl: 5 spotów, które musicie zobaczyć
Wprawdzie warto zobaczyć wszystkie spoty reklamowe prezentowane podczas Super Bowl, bo z każdego można się czegoś nauczyć, ale Maciej Kozina z VMLY&R w Nowym Jorku wybrał dla czytelników "MMP" pięć, które zasługują na szczególną uwagę.
Jak dużym wydarzeniem jest Super Bowl? Dużym. Bardzo dużym. Jeszcze większym. I jeszcze trochę większym. Mierząc jego skalę przychodami, porównajmy wartość ligi NFL (której Super Bowl jest finałem) do innych lig świata. Licząc tak, wychodzi na to, że Super Bowl jest większy niż Premier League, Liga Mistrzów i Formuła 1… razem wzięte… i to ze sporym marginesem. Żeby wyobrazić sobie, jak ważnym wydarzeniem kulturowym w Stanach jest Super Bowl, wyobraźmy sobie, że w finale Ligi Mistrzów grają dwie drużyny z Polski. A Polska ma prawie 10 razy więcej mieszkańców niż teraz (i przeciętnie każdy z nich jest kilkukrotnie zamożniejszy). A, w dodatku, same drużyny, które grają w finale to potężne marki, których zasięg odczuwalny jest daleko poza miastami, w których obecnie znajdują się ich stadiony.
Zmierzam do tego, że jeśli marka chce pokazać się na tak ważnym wydarzeniu, lepiej tego nie spartolić. Szczególnie że dane pokazują, że z roku na rok obecność reklam jest coraz ważniejszą częścią tego spektaklu. Istnieją również dane, które sugerują, że co raz więcej osób ogląda Super Bowl głównie dla reklam. Dlatego po reklamach Super Bowl-owych ciężko spodziewać się czegoś absolutnie przełomowego (chociaż zdarzają się wyjątki). Mówimy głównie o cholernie dobrze dopieszczonych spotach. Koniecznie ze znaną twarzą. Najlepiej ze znaną i/lub fajnie dobraną piosenką. Można dorzucić jeszcze szczyptę nostalgii i mamy przepis na przebój. I co prawda w tym roku (w moim bardzo subiektywnym odczuciu) nie mieliśmy takich klasyków jak Volkswagen z małym Vaderem czy HP z zaganianiem kotów (google: “cat herders super bowl ad). Niemniej warto zobaczyć wszystkie ponad 40 spotów (to nie licząc spotów lokalnych), bo z każdego można się czegoś nauczyć.
A jeśli masz czas tylko na pięć, to świetnie trafiłeś, bo tyle właśnie chcę szczególnie tobie polecić wraz z krótką zachętą.
5. Chevy (Chevrolet) Silverado - New Generation
Coś, co zaczyna się jako wierna parafraza napisów początkowych z najlepszego serialu wszechczasów, z sekundy na sekundę staje się coraz bardziej nieprzewidywalne. Bardzo prosty pomysł, ale wykonany w bardzo zaskujący sposób.
4. McDonald’s - Can I get Uhhhhhhh
Agencja Wieden+Kennedy, któryś raz ma najwięcej reklam podczas Super Bowl. To, co zagrało w tej to to, że marka wzięła na warsztat bardzo prosty i bardzo specyficzny insight. Do tego świetny montaż, pomysłowość winietek i featuring Ye.
3. Michelob Ultra - Welcome to Superior Bowl
- Ej! Mam pomysł! Zróbmy tę scenę z kręgielni w “Big Lebowski”. Wrzućmy sporo celebrytów i Steve’a Buscemi. Fajnie to nakręcimy i damy fajną piosenkę.
Nie wiem, czy tak sprzedano ten pomysł, ale nie można tego wykluczyć. To jedna z tych reklam, która mogłaby być tak długo jak piosenka, którą słyszymy w ścieżce dźwiękowej.
2. Pringles - Stuck In
Za bardzo prosty dowcip, który powtarza się w kolejnych winietkach, w coraz bardziej zaskakujący sposób. Śmiałem się na każdej z nich, myśląc, że nie może być lepiej.
-
Coinbase - latający QR code
Kod QR w reklame TV nie jest przełomowy. Ale co jeśli byśmy pokazali tylko ten kod. Taki latający na ekranie. Zmieniający kolor. Z muzyką nawiązującą do demosceny. Czytałem gdzieś opinię, że to taki Moldy Whopper tego roku. Nie do końca się z tym zgadzam, ale w natłoku piosenek, celebrytów i kilkumilionowych budżetów, reklama Coinbase była zdecydowanie czymś “z zupełnie innej beczki”. I wbrew pozorom same jej wykonanie wymagało sporego rzemiosła, a pomysł ogromnej chęcie do ryzyka. Ale w końcu do reklama kryptowalut, więc to wydaje się być akurat bardzo na miejscu.
Ciężko powiedzieć czy był to najbardziej kreatywny reklamowo Super Bowl. Napewno największy, najdroższy i z największą liczbą zwiastunów. Dodam jeszcze tylko, że Squarspace z Zenday’ą też był super. Schwarzenegger jako Zeus… tu zwiastun chyba bardziej mi zrobił niż sam spot. Gwyneth Palthrow jedząca swoją świeczkę (IYKYK). Lalki Barbie tłumaczące boleści rynku nieruchomości… Zmierzam do tego, że super się oglądało reklamy podczas Największego Przedstawienie Świata.
Tekst: Maciej Kozina, associate creative director w VMLY&R w Nowym Jorku