Co jest eko - druk czy materiał cyfrowy?

Czy marketing cyfrowy jest bardziej ekologiczny niż papierowy? Elektroniczne pliki ratują drzewa przed wycinką, ale czy są bardziej przyjazne dla środowiska niż papier? Odpowiedź nie jest wcale taka oczywista.

Internet i elektronika już teraz odpowiadają za podobną część emisji gazów cieplarnianych co lotnictwo. Zużycie energii przez serwery i sieci przesyłu danych nieustannie rośnie, czemu sprzyja przede wszystkim używanie wideo i streaming mediów. Nota bene oglądanie samej pornografii online generuje więcej CO2 niż Belgia!

Co z tym drukiem?

Do wyprodukowania 40 ryz papieru (1 ryza to 500 arkuszy), potrzeba kilkunastu drzew. Ich wycinka wiąże się ze śladem węglowym, który wynosi około 6,3 kg CO2 na każdy kilogram papieru. Do tego sama produkcja jednej ryzy papieru to 2,5 kg CO2 , co daje około 5 g CO2 na kartkę.

Czy papier może być bardziej przyjazny środowisku?

Tak, może, poczynając od tzw. wycinki, czyli pozyskiwania drzew z lasów zarządzanych zgodnie z zasadami zrównoważonego rozwoju. Negatywne emisje można obniżyć nawet o 50 proc. używając papieru z recyklingu. To jeden z najbardziej przetwarzalnych towarów. Także urządzenia drukujące są coraz bardziej materiało- i energooszczędne.

Jak ekologiczny jest piksel?

Plik w komputerze nie jest jedynie zlepkiem bitów, bez wpływu na emisję gazów cieplarnianych. Wysłanie maila generuje 4 g CO2 – niewiele, dopóki nie pomnożymy tego przez miliony wiadomości dziennie. I nie dodamy niezbędnych urządzeń oraz infrastruktury do jego odczytania.

Z badań European Environmental Bureau (EEB) - patrz infografika poniżej - wynika, że pośród różnych produktów elektronicznych, to telefony komórkowe mają największy wpływ na klimat Europy. Cykl życia smartfonów odpowiada za 14 mln ton emisji CO2 rocznie. Średnia długość życia smartfona wynosi 3 lata, a roczna sprzedaż przekracza 200 mln sztuk. Wydłużenie okresu ich użytkowania o jeden rok pozwoliłoby zaoszczędzić ponad 2 mln ton emisji.

Co z e-odpadami?

Elektronika produkowana jest głównie w Azji, a jej transport pochłania ogromne ilości ropy. Wiele odpadów elektronicznych trafia potem na wysypiska śmieci w biednych krajach, gdzie są często palone ze szkodą dla środowiska. Według ONZ w 2018 r. wyprodukowano na świecie 50 mln ton e-odpadów. Samoloty o takiej masie startowałyby non stop np. z lotniska Heathrow przez 6 miesięcy. Tymczasem prognozuje się, że do 2050 r. ilość odpadów wzrośnie do 120 mln ton, z czego recyklingowi poddawane jest zaledwie 20 proc.

Czy internet jest zrównoważony?

Do korzystania z materiałów cyfrowych potrzebujemy energochłonnej infrastruktury, sieci przesyłowych, wież telekomunikacyjnych, a przede wszystkim serwerów. Te pochłaniają ogromne ilości energii, także dlatego, że muszą być chłodzone.

Zrekompensowanie śladu węglowego związanego jedynie z wykorzystaniem danych przez usługi śledzenia i reklamy w europejskich smartfonach, wymagałoby – według firmy CE Delft - wyhodowania od 160 do 410 mln drzew na rok lub zainstalowania od 60 do 150 mln paneli fotowoltaicznych!

Według The Shift Project - francuskiego think tanku promującego odejście gospodarek od węgla - samo wideo online generuje 300 mln ton CO2 rocznie, czyli 1 proc. globalnych emisji tego gazu cieplarnianego.

Koniec z mitami

W zrównoważonej przyszłości i papier, i media elektroniczne mają swoje miejsce. Jeśli wykorzystujemy makulaturę i energooszczędne rozwiązania przy drukowaniu, a materiały rozwożą proekologiczne firmy transportowe, taki druk będzie przyjazny dla środowiska. Jeśli stworzymy materiały cyfrowe, ale energia wykorzystywana do utrzymania serwerów i sieci będzie pochodzić z węgla, trudno mówić o ekologicznym rozwiązaniu. Przy porównywaniu obu sposobów dystrybucji informacji należy zachować umiar. Może się okazać, że wcale nie jesteśmy tak ekologiczni, jakbyśmy chcieli, a to, z czego chcielibyśmy być dumni, ociera się o greenwashing.

Tekst: Waldemar Leszczyński, managing partner w Human Signs

Komentarze

Prosimy o wypowiadanie się w komentarzach w sposób uprzejmy, z poszanowaniem innych uczestników dyskusji i ich odrębnych stanowisk. Komentując akceptujesz regulamin publikowania komentarzy.