Top 10 - Książki roku 2022
Liczymy, że nasz wyrobiony czytelnik znajdzie w tym zestawieniu kilka tytułów dla siebie. A może nawet wszystkie dziesięć?
Od lat śledzimy doroczne zestawienia najlepszych książek ogłaszane w poczytnych pismach amerykańskich czy brytyjskich. Zamarzyło nam się własne zestawienie tytułów – oczywiście przez osobę autora czy tematykę powiązanych z rynkiem reklamy lub mediów. I oto jest, pierwsze „subiektywnie bezinteresowne” zestawienie top 10 książek o szeroko pojętym marketingu, wydanych w roku 2022. Nie wybieramy najlepszej, proponujemy całą dziesiątkę – listę ułożyliśmy alfabetycznie według nazwisk autorów. Inspirujemy, podpowiadamy, zachęcamy. Liczymy, że nasz wyrobiony czytelnik znajdzie w tym zestawieniu kilka tytułów dla siebie. A może nawet wszystkie dziesięć?
Jens Andersen, „Historia Lego. Opowieść o rodzinie, która stworzyła najsłynniejszą zabawkę na świecie”, W.A.B.
Kronika trzech pokoleń rodziny Kirków Kristiansenów, która stworzyła Lego, największego na świecie producenta zabawek i jedną z najbardziej kochanych marek. Filarem książki i jej największym atutem są wypowiedzi zebrane z prowadzonych przez ponad półtora roku rozmów z Kjeldem Kirkiem Kristiansenem urodzonym w 1947 r., który przez prawie 50 lat stał na czele Lego. Zapewniają wgląd w kulisy decyzji, które przesądziły o obecnym charakterze marki, dającej ludziom w każdym wieku prawo do twórczej zabawy, a także odsłaniają międzypokoleniowe różnice w myśleniu o biznesowej strategii. (PP)
Piotr Bucki, „Sapiens na zakupach”, Wydawnictwo Naukowe PWN
To książka, od której osoby marzące o pracy w marketingu powinny zacząć swoją przygodę z branżą. Ale śmiało mogą sięgnąć po nią i starzy branżowi wyjadacze. Nie jest to kolejny elementarz. To przede wszystkim książka będąca inspiracją, dotykająca wielu wątków współczesnego marketingu i technik sprzedaży. Wnikliwa i chwilami przewrotna analiza decyzji zakupowych i zachowań konsumenckich. A wszystko w świetle najnowszych badań, w tym tych związanych z ekonomią behawioralną. Książka Buckiego zachęca, by działać po swojemu, iść pod prąd, szukać autorskich rozwiązań. Po jej lekturze – a można tę książkę czytać na różne sposoby – nawet krótkie wyjście do Biedronki lub Lidla może być początkiem konsumenckiej przygody homo sapiens. (PM)
Sylwia Czubkowska, „Chińczycy trzymają nas mocno. Pierwszy reportaż o tym, jak Chiny kolonizują Europę”, Znak
Czubkowska, redaktorka prowadząca magazynu „Spider’sWeb+”, na dziesiątkach przykładów pokazuje modus operandi chińskiego biznesu – długotrwałe badanie gruntu ujawniające słabe punkty kraju mającego być terenem ekspansji, powolne budowanie sieci wpływów, często zakulisowych, traktowanie inwestycji na olśniewającą skalę jako środka do wywierania nacisku w przyszłości. Dużym walorem książki jest to, że nie ogranicza się do polskiego rynku (choć opis afery szpiegowskiej, której bohaterami są Weijing „Staszek” Wang, były dyrektor w Huawei, oraz Piotr D., były oficer Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego, godny jest rasowego thrillera), ale poświęca wiele uwagi innym krajom z naszego regionu, w tym Litwie, Łotwie, Estonii, Czechom i Słowacji czy Serbii. Autorka wnikliwie ukazuje mechanizmy kolonizowania Europy przez Chiny – państwo, w którym biznes przeplata się z polityką na skalę nieznaną w naszej części świata, nieskrępowaną ograniczeniami narzucanymi przez ochronę praw konsumenta i przepisy antymonopolowe. (PP)
Esther Duflo, Abhijit V. Banerjee, „Good Economics. Nowe rozwiązania globalnych problemów”, Agora
Pozornie tematyka książki dwójki ekonomistów noblistów daleka jest od branży reklamowej. Ale rzeczywiście tylko pozornie. Książka może inspirować na wielu płaszczyznach, nie tylko zresztą zawodowych. Pozwala spojrzeć czytelnikowi w nowy sposób na stare globalne problemy i na starą ekonomię. Autorzy nie ukrywają, że zależy im, by czytelnicy odzyskali wiarę w ekonomię, w przyszłość, by uwierzyli, że możliwe jest znalezienie skutecznych globalnych rozwiązań gospodarczych i społecznych. Migracje ludności, katastrofy ekologiczne, wykluczenie technologiczne, zalew fake newsów – jak uporządkować i rozwiązywać te problemy, z jakiej perspektywy na nie patrzeć, jak je analizować, co jest rzeczywistym zagrożeniem, a co szansą? Duflo i Banerjee znają odpowiedzi przynajmniej na część tych pytań. Chętnie dzielą się swoimi przemyśleniami. I namawiają do własnych poszukiwań. Lektura do poduszki, ale i inspiracja do burzy mózgów przed pracą nad kolejną prezentacją przetargową. (PM)Jason Hickel, „Mniej znaczy lepiej. O tym, jak odejście od wzrostu gospodarczego ocali świat”, Karakter
Obowiązkowa lektura antykapitalistów i alterglobalistów, ale do przemyślenia także dla tych, którzy się z autorem we wszystkim zgodzić nie zechcą. Tytułowa teza o zbawiennych skutkach degrowth jest zapewne na wyrost, ale uwagi o tym, że zielony wzrost to niebezpieczna iluzja i że sama redukcja emisji gazów cieplarnianych nie wystarczy, by zażegnać kryzys, warte są namysłu. Podobnie jak krytyka kapitalizmu, który nie tyle zaspokaja nasze prawdziwe potrzeby, ile je kreuje w imię wiecznie nienasyconego bóstwa wzrostu. Postulując, by ludzkość weszła w fazę postwzrostu, Hickel podsuwa konkretne pomysły, np. wydłużenie czasu pracy urządzeń (obecnie celowo zaniżanego, by stymulować popyt na nowe produkty) czy wyznaczenie corocznie obniżanego limitu zasobów, z których można korzystać, aż do osiągnięcia poziomu równowagi przez globalny ekosystem. (PP)David Meerman Scott, „Nowe zasady marketingu i PR. Jak poprzez social media, podcasty, content marketing, newsjacking oraz sztuczną inteligencję dotrzeć bezpośrednio do kupujących”, MT Biznes
Najsłabsze strony tej książki to zbyt długi, nużący tytuł i fatalna okładka. Jednak nie powinny nas one zniechęcać do lektury. Książka Scotta jest bowiem unikatowa i pionierska (m.in. dlatego, że jako pierwsza opisuje najnowsze platformy mediowe w służbie marketingu). Ręka w górę, kto wie, co to takiego ten tytułowy „newsjacking”? Nie wiesz? Scott ci precyzyjnie wytłumaczy i poda przykłady.Jak wykorzystać sztuczną inteligencję i uczenie maszynowe do automatyzacji rutynowych zadań, tak abyś w tym czasie zajął się czymś poważniejszym, np. strategią komunikacji? Odpowiedź znajdziesz w „Nowych zasadach...”. To poradnik w najlepszym tego słowa znaczeniu. Poradnik, a nie podręcznik.
Ta przetłumaczona już na 30 języków książka zyskała miano „przewodnika po przyszłości marketingu”. I słusznie. W przypadku „Nowych zasad...” nie jest to określenie na wyrost. Podobno książki na temat marketingu starzeją się bardzo szybko. Tej pozycji to nie grozi. (PM)
Marcin Napiórkowski, „Naprawić przyszłość. Dlaczego potrzebujemy lepszych opowieści, żeby uratować świat”, Wydawnictwo Literackie
Semiotyk kultury, wykładowca w Instytucie Kultury Polskiej Uniwersytetu Warszawskiego i autor prowadzonego od dekady bloga mitologiawspolczesna.pl w swojej najnowszej książce tłumaczy, że nie możemy zrozumieć ludzkiej rzeczywistości, nie biorąc pod uwagę tego, że nasz świat zmienia się w zależności od tego, jakie snujemy o nim opowieści. Ukazuje ograniczenia głównych narracji dotyczących przyszłości – zarówno technooptymistycznej (technologia lekarstwem na wszystkie problemy), jak i technopesymistycznej (technologia doprowadzi do zagłady naszego gatunku), i zastanawia się, co zrobić, by zbliżyć dwa plemiona mówiące różnymi językami – humanistów i „ścisłowców”. Sam fact-checking nie wystarczy, potrzebujemy opowieści, które są zarówno prawdziwe, jak i piękne – to jeden z wielu inspirujących wniosków, jakie zostają po lekturze tej książki.Rozmowę z autorem, która ukazała się w styczniowym numerze "Media Marketing Polska", można przeczytać także online. (PP)
Vaclav Smil, „Liczby nie kłamią. 71 rzeczy, które trzeba wiedzieć o świecie”, Insignis
Smil, emerytowany profesor Wydziału Środowiska Uniwersytetu Manitoby w Winnipeg w Kanadzie (wyemigrował z Czechosłowacji w 1969 r.), naukowiec o szerokich zainteresowaniach badawczych i wielkim talencie do popularyzowania wiedzy, należy do ulubionych autorów Billa Gatesa. Nowa książka Smila, wydana po polsku w niecałe dwa lata po anglojęzycznej premierze, nawołuje przede wszystkim do tego, co w dzisiejszym świecie opanowanym (na szczęście jeszcze nie do końca) przez fake news nabiera pierwszorzędnego znaczenia – nieustannego weryfikowania faktów i informacji. Tytułowe liczby – przekonuje autor – nabierają znaczenia dopiero wtedy, gdy umiemy samodzielnie odkrywać zawarte w nich prawdy. (PP)Roch Sulima, „Powidoki codzienności”, Iskry
Zapewne sporej grupie czytelników może się wydawać, że w naszym zestawieniu to książka najbardziej odległa od tematyki mediów i reklamy. Ale to tylko pozory. Kto jako student miał sposobność uczestniczenia w zajęciach profesora Sulimy, czy przed laty na Uniwersytecie Warszawskim, czy ostatnio na Uniwersytecie SWPS, ten wie, że język reklamy i – jak mawia sam autor – „codzienność wizualizowana w reklamie” to tematy, które od zawsze go zajmowały.„Powidoki codzienności” to swoista kontynuacja, dopełnienie, glossa wydanej ponad dwie dekady temu „Antropologii codzienności”, pozycji kultowej wśród studentów polonistyki czy kulturoznawstwa (czyli często przyszłych copywriterów). Obie pozycje oprócz osoby autora i tematyki łączy coś jeszcze – samochód marki Syrena na okładce. To nie przypadek. Eseje prof. Sulimy inspirują. Warto po nie sięgnąć, bo od „opisu obyczajów współczesnych” tylko krok do „opisu zwyczajów zakupowych”, a „utajony język” to dziś często „język reklamy”. (PM)
Krzysztof Wadas, „Strategia marki krok po kroku, czyli jak z marek małych zrobić marki wielkie”, OnePress
To pozycja nie tylko dla strategów agencji reklamowych i mediowych czy startupowych marzycieli. Z lektury dużo wyniesie i początkujący junior, i CEO, i strateg globalnego marketera, i właściciel kilkuosobowej stolarni.Książka Wadasa podpowiada, jak nie powielać schematów, jak nie iść na skróty, jak znaleźć własną drogę budowania marki, jak z otwartą i pełną pomysłów głową podejść do trudnych zawodowych wyzwań, jak odnaleźć w sobie kreatora. Po lekturze mamy wrażenie, że rozwinięcie tytułu („jak z małych marek zrobić marki wielkie”) dla niektórych czytelników może być nieco mylące. Właścicielom marek nie zawsze chodzi o to, by ich brand był wielki, by stał się drugą Coca-Colą. Warto więc na własny użytek, jeszcze przed lekturą „Strategii marek...”, odpowiedzieć sobie na pytanie: czy moja marka ma być wielka? Jeśli odpowiedź będzie twierdząca, warto stworzyć własną definicję tej wielkości. Potem lektura poradnika Krzysztofa Wadasa będzie już tylko czystą przyjemnością. (PM)
Książki rekomendowali Piotr Machul (PM) i Paweł Piasecki (PP).

Zajmuje się tematyką mediową, głównie telewizyjną i radiową. Przeżył kilkuletni romans z copywritingiem. Zdecydowanie woli dziennikarstwo. Dziwne, że nie mieszka w czeskiej Pradze, bo uwielbia to miasto.